Na fali poprawy sentymentu w górę o prawie 8% zawędrowały też ceny ropy, natomiast aż tak dużej euforii nie dali się porwać inwestorzy na rynku walutowym, gdzie przetasowania były względnie ograniczone. Otwarcie sesji europejskiej także wypada po myśli rynkowych byków. Dax po świątecznej przerwie zaczyna handel przy 10650 pkt., a więc przeszło 100 punktów wyżej od piątkowego zamknięcia.
Za poprawę nastrojów w dużej mierze odpowiada Kevin Hasset, czyli przewodniczący Rady Doradców Ekonomicznych USA. Udało mu się bowiem zgasić pożar wywołany przez Stevena Mnuchina, który w weekend pytał przedstawicieli największych banków, czy posiadają wystarczającą płynność, do udzielania dalszych kredytów. Hasset przekierował uwagę rynków na osobę szefa Fed podkreślając, że jest on „100% bezpieczny", pomimo pojawiających się w mediach pogłosek o chęci jego odwołania przez Donalda Trumpa. Dodatkowo, na rynek dostała się informacja, że w tygodniu rozpoczynającym się 7 stycznia ma dojść do spotkania na linii Waszyngton – Pekin mającego na celu szukanie rozwiązań sporu handlowego. Będzie to pierwsze spotkanie od kolacji Trumpa z Xi Jinpingiem na szczycie G20, po której zapowiedziano 90 dniowe zawieszenie broni i kolejne rozmowy. Negocjacje przychodzą we właściwym momencie, gdyż widać, że wojna handlowa coraz dotkliwiej zaczyna odbijać się na amerykańskim przemyśle. Indeks Fed z Richmond opublikowany wczoraj, spadł do poziomu -8, za czym stał silny spadek komponentu nowych zamówień. Jest to już czwarty wskaźnik sentymentu w przemyśle, który w tym miesiącu zaliczył dotkliwy spadek, co tym bardziej wzmacnia potrzebę szukania wyjścia z obecnej sytuacji.
Mimo poprawy nastrojów wśród inwestorów widać, że wciąż brakuje konkretów, co może oznaczać, że wczorajsze wzrosty będą trudne do utrzymania jeżeli na rynku nie pojawią się nowe katalizatory do wzrostów. W średnim terminie jednak można nieco pozytywniej spojrzeć na światowe indeksy giełdowe. Od połowy lat 80, tylko raz (po pęknięciu bańki internetowej) zdarzyło się, że indeks światowych akcji (MSCI World Index) zaliczał dwa spadkowe lata z rzędu. Za lepszymi perspektywami przemawia potencjalnie bardziej stymulacyjna polityka monetarna i fiskalna w Chinach, korzyści płynące dla gospodarki z niższych cen ropy, relatywnie niskie wyceny spółek, mniej obaw o jastrzębi Fed, czy nadzieje na pozytywne zakończenie sporu handlowego między USA i Chinami. By rynek jednak ruszył wyraźnie w górę, inwestorzy muszą zyskać wyraźne sygnały, że w zakresie powyższych czynników sytuacja się poprawia. Teraz wydaje się jeszcze zbyt wcześnie na odwrócenie trendu z ostatnich miesięcy.
Wykres 1. US500.f, interwał tygodniowy
Jacek Bakoński, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku