W obliczu wielu negatywnych informacji, jakie pojawiły się w tym czasie na globalnych rynkach, takie zachowanie można uznać za pozytywne. Z drugiej strony może to być też sygnał braku większego zainteresowania naszym rynkiem, co tłumaczyłoby relatywnie niewielkie umocnienie złotego na ostatniej fali osłabienia dolara po „gołębich" sygnałach z Fedu oraz wyczekiwaniu na odwilż w relacjach handlowych pomiędzy USA a Chinami. Interpretacja pewnych faktów nie może być jednak zero-jedynkowa, o czym mogą świadczyć wydarzenia związane z brexitem. Co zatem mogłoby bardziej wesprzeć złotego? Na pewno „konkrety" mogące przemawiać za tym, że spodziewane spowolnienie gospodarcze na świecie w 2019 r. okaże się płytkie za sprawą wyciszenia tematów wojen handlowych, ryzyka brexitu oraz wsparcia ze strony bankierów i decydentów – program stymulacyjny w Chinach, postawa „przeczekania" ze strony największych banków centralnych. To będzie skłaniać aktywne fundusze do poszukiwania okazji na rynkach wschodzących, a Polska prezentuje się nieźle pomimo dużej korelacji z niemiecką gospodarką. Czynniki polityczne (wybory) nie powinny być raczej nadmiernie eksponowane, gdyż rok 2016 pokazał już, że takie rozumowanie było błędne. Analiza techniczna pokazuje, że sygnałem większego zainteresowania kapitałów polskim złotym będą przełamania poziomów 4,27 na EUR/PLN i 3,71 na USD/PLN. ¶

Marek Rogalski główny analityk walutowy, DM BOŚ