Impas w Brukseli nie przeszkadza euro

Koronawirus nie wydaje się być już mocnym zagrożeniem w krajach europejskich. Sytuacja jest względnie opanowana i europejscy liderzy mają zupełnie inny problem – jak uniknąć mocnej recesji .

Publikacja: 20.07.2020 09:55

Michał Stajniak, analityk X-Trade Brokers

Michał Stajniak, analityk X-Trade Brokers

Foto: XTB

Pod pewnym względem sytuację ratują banki centralnego, w szczególności EBC, który stosuje awaryjny program skupu aktywów, mający poprawić sytuację na rynkach finansowych oraz pobudzić akcję kredytową. Z drugiej strony miałyby to być jednak środki na wydatki fiskalne. W tym celu w Brukseli w ostatnich 3 dniach debatowali europejscy liderzy. Pomimo mocnych oczekiwań kolejny raz mamy impas.

Przed spotkaniem na stole leżał program wsparcia warty 750 mld EUR, z czego 500 mld miałoby być w postaci grantów, natomiast 250 mld w postaci kredytów. Już w tym momencie wiadomo, że takiej kwoty nie uda się uzyskać. Wiele krajów „oszczędnościowych” wskazywało, że program nie powinien udzielać grantów. Pomimo zmniejszenia tej kwoty do 400 mld EUR, w dalszym ciągu mieliśmy sprzeciw ze strony państw skandynawskich, wraz z Austrią oraz Holandią. Państwa te wskazały, że górnym limitem jest 350 mld EUR. Z drugiej strony mamy pozostałe państwa z Niemcami oraz Francją na czele, które chcą minimum 400 mld. Pozostałą kwestią jest również ocena „praworządności” w poszczególnych państwach i możliwości zablokowania środków. W tym wypadku najwięcej mają do powiedzenia Węgry oraz Polska. Premier Węgier jasno powiedział, że chce jednogłośności całej wspólnoty, aby móc zablokować środki, grożąc, że zablokuje wszelkie inicjatywy prawem weta. Z drugiej strony premier Luksemburga miał powiedzieć, że szykuje się rewolucja pod względem prawa weta, co mogłoby doprowadzić do przełomu w całych negocjacjach. Negocjacje mają być wznowione dzisiaj o godzinie 14:00.

Pomimo tego impasu w Brukseli, rynki w zasadzie nie zareagowały negatywnie. Obserwowaliśmy niewielką lukę spadkową na EURUSD, ale później para dosyć szybko zaczęła kierować się w okolice poziomu 1,1450. Silne euro i słaby dolar to dobra wróżba dla polskiego złotego, choć w przypadku naszej waluty widać brak jasnych perspektyw. Z jednej strony możliwa jest sezonowa słabość, z drugiej mamy pozytywne informacje z rynków europejskich, zaś z trzeciej mamy negatywnie nastawiony NBP patrząc na perspektywy wzrostowe i również inflację, co oznacza utrzymanie polityki monetarnej w dłuższym terminie bez zmian. Niemniej, w przypadku pogorszenia się sytuacji na rynku pracy w Polsce, może okazać się, że złoty znajdzie się pod presją.

Po otwarciu sesji w Europie złoty pozostaje stabilny. Za euro płacimy 4,4764 zł, za dolara 3,913 zł, za franka 4,1592 zł, za funta 4,9143 zł.

Michał Stajniak

Starszy Analityk Rynków Finansowych

XTB

Strona internetowa X-Trade Brokers: www.xtb.com/pl

Waluty
Trump wygrywa, złoty dołuje. "Jest jeszcze potencjał deprecjacyjny dla złotego"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Waluty
Dobry czas złotego dobiega końca? Chwila prawdy dla pary GBP/PLN
Waluty
Złoty pozostaje mocny, ale sił do dalszego ruchu nieco już brakuje
Waluty
Czy Szwajcarski Bank Narodowy powstrzyma umocnienie franka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Waluty
Ważne starcie byków i niedźwiedzi na rynku eurodolara. Kto wyjdzie z niego zwycięsko?
Waluty
Złoty korzysta z wysokich stóp. Jak długo potrwa dobra passa?