Dolar cofnięciu się w środę wieczorem, w czwartek ponownie zyskuje przegrywając tylko z kilkoma walutami. Przekaz z FED tylko pozornie był "gołębi", co pokazują dynamicznie pnące się dzisiaj rentowności amerykańskich obligacji - dla papierów 10-letnich osiągnięty został nowy lokalny szczyt przy 1,73 proc. Rynek obnaża tym samym "fałsz" słów Jerome Powella, który powtórzył wczoraj, że nie będzie warunków do podwyżki stóp procentowych przed końcem 2023 r. Na taki scenariusz teoretycznie wskazuje też tzw. dot-plot, czyli wykres oczekiwań członków FED, co do kształtowania się stóp procentowych w przyszłości, gdyby nie drobne niuanse. Względem typowań z grudnia już czterech (wcześniej jeden) na osiemnastu decydentów nie wyklucza podwyżki stóp już w tym przyszłym roku, a siedmiu (wcześniej pięciu) typuje na taki ruch w 2023 r. Teoretycznie to wciąż mniejszość, ale rosnąca w siłę - niemniej szef FED podczas wczorajszej konferencji wyraźnie to bagatelizował. Wczoraj wieczorem rynek skupił się na projekcjach makro - oczekiwania wobec dynamiki PKB poszły w górę (zwłaszcza na ten rok), co nie jest zaskoczeniem biorąc pod uwagę wyraźne wsparcie fiskalne, co również przełoży się na wzrost inflacji bazowej w tym roku do 2,4 proc. (ponad cel 2,0 proc.). Powell zapewnia, że będzie to przejściowe (na co wskazuje też projekcja), ale chyba coraz trudniej będzie w to uwierzyć rynkom. Rezerwa Federalna stąpa po cienkiej linie kreowanych przez siebie oczekiwań i nadal prowokuje rynki finansowe, aby te mówiły "sprawdzam!".
Dzisiaj naprawdę niewiele jest walut silniejszych od dolara. W grupie G-10 nieznacznie wybija się dolar australijski, choć jego przewaga została w ostatnich godzinach zredukowana. Niemniej zaznaczmy, że opublikowane dane z lokalnego rynku pracy wypadły w lutym znacznie lepiej od oczekiwań (zatrudnienie wzrosło o 88,7 tys., a stopa bezrobocia spadła o 5,8 proc.). Najsłabszy w zestawieniach jest nasz region, co tłumaczy się negatywnym wpływem lockdownów na prognozy wzrostu PKB w tym roku. W grupie G-10 słabo wypadają korony skandynawskie, co potwierdza utrzymujący się tryb risk-off. EUR/USD po wczorajszym wyskoku do 1,1990 dzisiaj spada poniżej 1,1950. W depeszach agencyjnych możemy znaleźć mało znaczącą informację o czwartej kadencji dla holenderskiego premiera Marka Rutte. Wydaje się, że większy wpływ na euro będą mieć informacje, a bardziej oczekiwania, wobec dalszych szczepień w UE.
USDNOK - budujący przekaz z Norges Banku
Dzisiaj Bank Norwegii nie zmienił parametrów polityki monetarnej, ale przedstawił bardziej budujące projekcje makro. Na ich bazie rynek w większym stopniu wycenia ruch w górę na stopach już w przyszłym roku. Wyraźnie w górę poszły szacunki dla inflacji i trudno już wobec nich przejść obojętnie - to zasługa szybciej odbudowującego się popytu wewnętrznego. W efekcie inwestorzy w pełni wyceniają podwyżkę stóp o 25 p.b. do marca 2022 r., a sam Norges Bank nie wyklucza wręcz dwóch ruchów w przyszłym roku (do 0,50 proc.).
Wykres dzienny USDNOK
Taki obrót spraw stwarza szanse dla korony norweskiej - na wykresie USDNOK widać, że od pewnego czasu dominuje szeroki trend boczny, z którego możemy ostatecznie wyjść dołem. Dla NOK, podobnie jak dla CAD budująca się też sytuacja na rynku ropy naftowej, ale i też dobre prognozy dla całego rynku surowców na lata 2021-22.