Poniedziałek przynosi nieznaczne podbicie dolara na rynku (ale nie wobec większości walut), po tym jak amerykańska waluta straciła w piątek po południu po publikacji rozczarowujących danych Departamentu Pracy USA. Rentowności amerykańskich obligacji pozostają nisko (poniżej 1,58 proc. dla papierów 10-letnich), a korekta na rynkach akcji jest symboliczna. Co ciekawe nie widać większej reakcji na słowa Sekretarz Skarbu Janet Yellen, która na szczycie G-7 dała do zrozumienia, że plan infrastrukturalny prezydenta Bidena jest kluczowy dla gospodarki nawet, gdyby miał doprowadzić do podbicia inflacji. Dodała też, że środowisko nieco wyższych stóp procentowych w USA byłoby pozytywne dla gospodarki (!). Dodajmy, że podczas szczytu G-7 politycy zgodzili się, co do wprowadzenia minimalnej stawki podatku CIT na poziomie 15 proc., a Yellen wezwała pozostałe kraje do zwiększenia stymulacji fiskalnej w celu wsparcia gospodarek po pandemii, oraz zwiększenia inwestycji w ochronę klimatu. Poza tym mamy dalsze przepychanki w polityków w Kongresie dotyczące akceptacji planu infrastrukturalnego Joe Bidena. Prezydent odrzucił pomysły Republikanów, którzy domagali się, aby wydatki były znacznie niższe.
Czy reakcja na słowa Yellen nt. wyższych stóp procentowych przyjdzie z opóźnieniem? Niewykluczone, gdyż widać, że amerykańska administracja nie ukrywa, że inflacyjne środowisko może być elementem nowej post-pandemicznej rzeczywistości. Z pozostałych informacji uwagę zwracają nadal trudne relacje amerykańsko-chińskie, które może komplikować dochodzenie mające wyjaśnić, czy Chińczycy są odpowiedzialni za pandemię COVID. Dane nt. bilansu handlowego Chin za maj były zbliżone do oczekiwanych. W Europie uwagę zwraca dobry wynik koalicji CDU-CSU w niemieckich wyborach lokalnych w Saksonii-Anhalt (36 proc.), oraz polityczne przepychanki związane z tzw. protokołem dla Irlandii Północnej po Brexicie. Wielka Brytania domaga się jego renegocjacji, Unia Europejska to odrzuca, a USA grożą Brytyjczykom. Jednocześnie pogarsza się sytuacja pandemiczna w Wielkiej Brytanii i pojawiają się głosy (minister zdrowia) nie wykluczające opóźnień w procesie pełnego odmrażania gospodarki.
W przestrzeni G-10 najgorzej radzą sobie CAD i GBP, choć zmiany są niewielkie. Najsilniejsze są waluty skandynawskie, oraz Antypodów.
OKIEM ANALITYKA - Prorocza Yellen?
Wypowiedź Sekretarz Skarbu na temat wyższych stóp procentowych nie jest pierwszą w ostatnich miesiącach. Niemniej za każdym razem rynek w dziwny sposób o tym zapomina, ulegając "nowomowie" serwowanej przez przedstawicieli FED. Ale nawet ta zaczyna pomału się zmieniać, wystarczy zerknąć na ostatnie wypowiedzi wiceprezesów Claridy i Williamsa, którzy więcej zaczynają mówić o "wsłuchiwaniu" się w dane, niż tylko "kreowaniu" własnej rzeczywistości. Czy, zatem to rynek przestaje zauważać pewne sprawy? Zgoda, piątkowe dane Departamentu Pracy były pewnym rozczarowaniem. Ale i tak odczyt był dwukrotnie lepszy od fatalnych danych z z kwietnia. Być może, zatem wszystko zaczyna się rozbijać o cierpliwość i timing rynku? We wcześniejszych wpisach zwracałem uwagę, że czerwiec może być trudnym okresem dla dolara, który będzie generował wiele sygnałów. Teraz widać, że może być to budowanie bazy pod jakieś większe odreagowanie. Niewątpliwie Yellen na G-7 legitymizuje i wzywa do tego, aby rozruszać globalną gospodarkę kosztem wyższej inflacji. To coraz wyraźniejsze. Pytanie, jak rynki chcą to faktycznie rozegrać.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ