Takie wątpliwości często można mieć na rynkach – np. rynki oczekują osłabienia dolara po gołębiej decyzji Fed, ale to oczekiwanie jest tak powszechne, że dolar... umacnia się. Dziś to oczekiwanie dotyczy upadłości chińskiego dewelopera Evergrande. Nie brakuje głosów, że będzie to chiński odpowiednik upadku Lehman Brothers, który w 2008 roku wywołał globalny kryzys.
Sytuacja wokół Evergrande jest bardzo dynamiczna – omawiałem ją na dzisiejszym webinarze, piszemy też o tym na bieżąco w sekcji „Wiadomości". Teraz skupię się na perspektywie rynków walutowych, na których ostatnio nie działo się dużo. Złoty był raczej słaby, ale w granicach wcześniejszego przedziału wahań. Wielokrotnie pisałem, że słabość złotego w kontekście euforii na Wall Street jest niepokojąca, ponieważ ewentualny rynkowy wstrząs może być dla naszej waluty bardzo bolesny. Dobrze to widać w przypadku większości walut rynków wschodzących – zyskują przy dobrych globalnych nastrojach bo globalny kapitał szuka stóp zwrotu. Potem, gdy dzieje się coś niepokojącego, globalny kapitał odpływa, waluty tracą, ale mają wypracowaną „poduszkę bezpieczeństwa". Problemem złotego jest to, że jej nie ma – złoty jest dziś niemal tak słaby jak w apogeum kryzysu z wiosny 2020 roku, szczególnie w relacji do euro. To, że nie zyskiwał, nie oznacza, że nie będzie tracić – Polska nadal w ogromnym stopniu korzysta z finansowania przez globalny kapitał.
Naturalnie sytuacja wokół Evergrande może potoczyć się różnie. Pekin w każdym momencie może wyjść z pakietem ratunkowym, co z globalnej perspektywy rozwiązałoby problem – na Wall Street wróciłby wzrosty, złoty pozostałby stabilny. Pozostaje jednak pytanie czy chińskie władze nie będą chciały przykładnie „ukarać" podmiotu, zyskując przy okazji większą kontrolę nad rynkiem nieruchomości, gdzie wysokie ceny nie przystają to oficjalnej narracji partii. Prawda jest taka, że na ten moment złoty (który nie umocnił się w odróżnieniu do większości innych walut EM ze względu na politykę pieniężną) jest dziś na łasce Pekinu.
O 9:45 euro kosztuje 4,5977 złotego, dolar 3,9261 złotego, frank 4,2123 złotego, zaś funt 5,3722 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA