Od lat najczęstszym przestępstwem w ubezpieczeniach na życie są wyłudzenia świadczeń za rzekome leczenie szpitalne i operacje. W zeszłym roku wykryto 4388 takich przypadków na kwotę blisko 5 mln zł. Średnia wartość wyłudzenia sięga tu w przybliżeniu 1000 zł. Zdecydowanie najkosztowniejsze z punktu widzenia ubezpieczycieli są jednak wyłudzenia „na zgon” ubezpieczonego. W 2022 r. wykryto 578 takich przypadków o łącznej wartości niemal 22,4 mln zł. Nieuczciwi klienci firm ubezpieczeniowych wyłudzają duże sumy także w związku z poważnymi zachorowaniami (745 wykrytych przypadków na kwotę niemal 11,5 mln zł) oraz trwałym inwalidztwem lub uszczerbkiem na zdrowiu na skutek nieszczęśliwego wypadku (2023 przypadki na kwotę ponad 7,5 mln zł). Zwykle sprawca w tych przypadkach przedkłada fikcyjną bądź sfałszowaną dokumentację. Ubezpieczyciele twierdzą, że w 95 proc. przypadków próba wyłudzenia kończy się odmową wypłaty odszkodowania.
Ubezpieczenia majątkowe
Tu zakłady ubezpieczeń zebrały w 2022 r. 50,8 mld składek, z których wypłaciły 25,5 mld zł odszkodowań i świadczeń. Udaremnione przestępstwa stanowiły 1,4 proc. ogółu wypłaconych świadczeń. Mniej niż w latach wcześniejszych. Od lat najczęściej do wyłudzeń odszkodowań w tym obszarze wykorzystywane są ubezpieczenia komunikacyjne. Na komunikacyjne OC majątkowe przypadło przeszło 10,6 tys. wykrytych przypadków wyłudzeń o wartości 104,3 mln zł. Komunikacyjne OC osobowe dołożyło do tego niemal 2000 przypadków wykrytych wyłudzeń o wartości 75 mln zł. Na autocasco przypadły 4762 przypadki wyłudzeń warte niemal 96 mln zł. Wartość średniego wyłudzenia z komunikacyjnego OC osobowego sięga 38 tys. zł, dwa razy więcej niż w autocasco i cztery razy więcej niż w materialnych szkodach OC. – Wysokie koszty nawet drobnych napraw zaawansowanych technicznie pojazdów sprawiają, że często są one wykorzystywane jako generatory szkód w OC i AC, co wpływa na dużą wartość wyłudzeń w ubezpieczeniach komunikacyjnych – tłumaczą autorzy raportu. – Poza szkodami polegającymi na uszkodzeniach samochodów, sprawcy często symulują rzekome uszkodzenia ciała w wypadkach komunikacyjnych – dodają.
Twierdzą, że wykrywalność fraudów (oszustw) w ubezpieczeniach komunikacyjnych jest wysoka, a metody wyłudzeń w ubezpieczeniach komunikacyjnych nie zmieniają się istotnie na przestrzeni lat. Sprawcy indywidualni i grupy przestępcze powodują celowe lub fikcyjne kolizje i pozorują kradzieże pojazdów. Wciąż popularne są fikcyjne wynajmy pojazdów zastępczych i szkody w autach z leasingu.
PIU podaje przykłady wyłudzeń. Jeden z klientów zażądał więc od ubezpieczyciela zwrotu kosztów najmu samochodu zastępczego na kwotę ponad 68 tys. zł. Udokumentował to fakturami najmu pojazdu na sześć miesięcy. Po sprawdzeniu danych wynajmowanego pojazdu w bazach UFG i CEPiK okazało się, że pojazd nie mógł być przedmiotem najmu w podanym przez klienta terminie. Został on zarejestrowany i ubezpieczony po raz pierwszy dopiero dwa miesiące po rzekomym rozpoczęciu umowy najmu. Ubezpieczyciel powiadomił prokuraturę i fiskusa.
Inny klient zgłosił uszkodzenie swojego pojazdu na parkingu. Podejrzenie wzbudziła wysoka szkodowość sprawcy. Nie udało się przeprowadzić oględzin pojazdu sprawcy, bo został on sprzedany tuż po udziale w kolejnej szkodzie komunikacyjnej. Na podstawie pozyskanych informacji od świadków oraz wykonanego zestawienia sylwetek pojazdów mających uczestniczyć w zgłoszonej szkodzie ustalono, że uszkodzenia w pojeździe sprawcy nie mogły powstać w zadeklarowanych okolicznościach. Odmówiono wypłaty odszkodowania.
Inny przypadek dotyczy szkody z polisy AC, która miała miejsce na terenie Francji. Przedmiotem ubezpieczenia był samochód o dużej wartości finansowany umową leasingu, bez klauzuli pozwalającej na dalszy wynajem. Pojazd spłonął w nieznanych okolicznościach. Ubezpieczyciel we współpracy z francuską policją ustalił, że był przedmiotem płatnego najmu, co było naruszeniem zapisów umowy i nie zostało uwzględnione przy kalkulowaniu składki. Odmówiono odszkodowania.