Jednym z nich jest rozwój działalności portowej. – Obsługa towarów w portach morskich i rzecznych niesie za sobą obsługę całego łańcucha logistycznego od i do klienta końcowego i to na pewno pozostanie naszym głównym obszarem biznesowym – mówi Konrad Hernik, prezes OT Logistics. Zauważa, że tego typu aktywność w perspektywie średnioterminowej będzie głównym źródłem dochodów grupy. Z drugiej strony firma chce ograniczać swoją aktywność w towarowych przewozach kolejowych ze względu na niezadowalającą sytuację w tej branży i tym samym brak możliwości osiągania oczekiwanych wyników. Jednocześnie podtrzymano zamiar sprzedaży biznesu żeglugi śródlądowej.
Kolejnym zadaniem zarządu jest zwiększenie synergii pomiędzy firmami wchodzącymi w skład grupy. W ich osiągnięciu ma pomóc dalsza restrukturyzacja, cięcia kosztów i dodatkowe pieniądze, które będą pochodzić z dezinwestycji i od głównego akcjonariusza (w formie pożyczki).
Realizacja nowych celów ma spowodować poprawę płynności i wyników grupy. Pomóc w tym powinny też negocjacje zmierzające do przedłużenia o minimum rok umów w zakresie finansowania działalności grupy przez instytucje finansowe i obligatariuszy. Ponadto zarząd dąży do istotnego obniżenia zadłużenia odsetkowego i uzyskania zdolności do terminowego regulowania wszystkich zobowiązań. – Grupa posiada znaczne możliwości zwiększenia przychodów, ale są one uzależnione bezpośrednio od sytuacji płynnościowej. Poprawią się one więc dopiero po odzyskaniu oczekiwanej równowagi finansowej – twierdzi Hernik.
Jeśli założone cele uda się zrealizować, będzie też podstawa do wypłaty dywidendy. Spółka liczy, że najdalej w przyszłym roku osiągane przez nią wyniki będą na tyle dobre, że w kolejnym roku pozwolą na podzielenie się zyskiem z akcjonariuszami. Niezależnie od obecnie przedstawionej rewizji planu naprawczego zarząd planuje najdalej do końca czerwca opracować strategię stabilizacji i rozwoju grupy na lata 2020–2023.
Z ostatnich danych wynika, że po trzech kwartałach 2019 r. OT Logistics miało 758,7 mln zł przychodów, co oznaczało ich wzrost rok do roku o 4,8 proc. Ponad połowę wpływów zapewniła działalność spedycyjna. Jeszcze mocniej niż przychody, bo o prawie 157 proc., czyli do 98,6 mln zł, zwyżkował zysk EBITDA. Mimo to grupie nie udało się wyjść na plus. Czysta strata sięgała 26,5 mln zł wobec 35,6 mln zł po trzech kwartałach 2018 r.