Zarząd MNI podjął uchwałę, że będzie rekomendował walnemu zgromadzeniu przeznaczanie 30 proc. zysków do podziału wśród udziałowców. Polityka dywidendowa ma obejmować lata 2010–2013. To oznacza, że pierwsze pieniądze popłyną do właścicieli już z zysku za poprzedni rok.
W 2010 r., według wstępnych danych, skonsolidowany zysk netto MNI wyniósł 47 mln zł, czyli było o prawie 40 proc. wyższy niż rok wcześniej. Sprzedaż powiększyła się o 12,8 proc., do 285 mln zł. – Zapowiadaliśmy poprawę wyniku finansowego i dotrzymaliśmy słowa. Teraz przyszedł czas na dywidendę – mówi Andrzej Piechocki, prezes MNI.
Bazując na wstępnych wynikach za zeszły rok, dywidenda może sięgnąć ok. 0,14 zł. Jej stopa wyniesie zatem 4,2 proc. – Chcemy, żeby inwestorzy, którzy bazują na wycenie fundamentalnej, a w mniejszym stopniu nastawiają się na krótkoterminowe zyski kapitałowe, mogli być pewni, że co roku otrzymają od spółki określoną kwotę pieniędzy – wyjaśnia Piechocki.
Nie ukrywa, że chce, żeby MNI znalazło się w gronie spółek wchodzących w skład nowego indeksu spółek dywidendowych – WIGdiv.