Kontrolę nad K2 Internet od bmp przejęły TFI

Według Janusza Żebrowskiego, prezesa technologicznej firmy, jej strategia po wycofaniu się inwestora strategicznego nie zmieni się

Aktualizacja: 26.02.2017 22:00 Publikacja: 14.04.2011 01:56

Janusz Żebrowski, prezes K2 Internet, po wycofaniu się bmp został największym akcjonariuszem spółki.

Janusz Żebrowski, prezes K2 Internet, po wycofaniu się bmp został największym akcjonariuszem spółki. fot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

Niemiecki fundusz bmp w środę oficjalnie potwierdził („Parkiet” pisał o tym już w piątek), że pozbył się wszystkich akcji K2 Internet. 366 tys. papierów giełdowej spółki stanowiących 18,07 proc. kapitału dzięki przyspieszonej budowie księgi popytu trafiło w umówionych transakcjach do krajowych funduszy inwestycyjnych. Bmp zainkasował ok. 9,5 mln zł. Po przetasowaniach największym akcjonariuszem K2 Internet jest prezes Janusz Żebrowski. Kontroluje 11,41 proc. kapitału.

[srodtytul]Inwestycja z historią[/srodtytul]

Fundusz zainwestował w polską firmę w 2000 r. Pozbył się części papierów w ofercie publicznej w 2008 r. Łącznie osiągnął 6,5-krotny zwrot z zainwestowanego kapitału.

Warto zwrócić uwagę, że bmp sprzedał papiery K2 Internet na kilka dni przed terminem ustalenia prawa do wysokiej dywidendy (przypada na 19 kwietnia). Spółka chce wypłacić akcjonariuszom po 2 zł na akcję. Wczoraj kurs wyniósł 28,18 zł. Walne, które zdecyduje o podziale zysku, zaplanowano na 19 kwietnia.

[srodtytul]Oczekiwana zmiana[/srodtytul]

Janusz Żebrowski, prezes K2 Internet, uważa że wyjście bmp z akcjonariatu kierowanej przez niego spółki nie powinno być zaskoczeniem dla pozostałych inwestorów. – Zmiana była od dawna oczekiwana. Fundusz venture capital wchodzi do firmy na kilka lat, a potem sprzedaje udziały. W tym przypadku inwestycja i tak trwała znacznie dłużej – mówi.

Twierdzi, że zmiany właścicielskie nie powinny mieć wpływu na strategię K2 Internet. – Bmp od dawna było inwestorem pasywnym i nie wtrącało się do naszych pomysłów – stwierdza. Deklaruje, że firma stawia na rozwój organiczny, choć nie wyklucza też przejęć. – Jednak nie pracujemy obecnie nad żadną akwizycją – oświadcza.

Podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że K2 Internet chce rozwijać się szybciej niż rynek e-marketingu, który zapewnia jej gros obrotów (firma szacuje, że w 2010 r. miała w nim 14-proc. udział). Spółka nie planuje jednak publikować prognoz na bieżący rok. – Czekamy na decyzję w kilku dużych przetargach, które mogą mieć strategiczny wpływ na rezultaty. Dlatego ciężko nam szacować, jakimi wynikami zakończymy cały rok – wyjaśnia Żebrowski.

Wyklucza scenariusz, że wyniki mogą być gorsze niż w 2010 r. Przychody wyniosły wówczas 55,78 mln zł, a zysk netto 4,27 mln zł netto. – Otoczenie gospodarcze nam sprzyja. Rynek na nasze usługi szybko się powiększa – mówi.

[srodtytul]Stała polityka[/srodtytul]

Według Żebrowskiego, wycofanie się bmp nie będzie miało wpływu na politykę dywidendową spółki. – Chcemy, żeby K2 Internet co roku przekazywało właścicielom ok. jednej trzeciej zysku – zapowiada. Jeśli chodzi o rezultaty za 2010 r. do ich kieszeni trafi prawie cały zarobek, ale tłumaczone jest to chęcią wyrównania straty wynikającej z braku dywidendy za 2009 r.

Technologie
Google wchodzi ze smartfonami Pixel do Polski. Chce być za Samsungiem i Apple
Technologie
Potrzebne wsparcie dla wirtualnego świata
Technologie
DataWalk z głęboką stratą. Ale są też dobre wieści
Technologie
Lichthund szykuje się do debiutu
Technologie
PlayWay nie zwalnia tempa
Technologie
Wieści z CI Games zaniepokoiły rynek. Mocna przecena