Wtorkowe zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariusz Qumaka-Sekomu, przegłosowało przeznaczenie 7,78 mln zł z zeszłorocznego zysku (wyniósł 13,27 mln zł) na kapitał rezerwowy (reszta zasili kapitał zapasowy). Pierwotnie pieniądze miały trafić na dywidendę. Miała wynieść po 0,75 zł na akcję (PTE wnioskowało, żeby wyniosła aż 1 zł na papier). Na GPW za walory giełdowej spółki we wtorek o godz. 13.30 płacono 9,75 zł.
O zmianę przeznaczenia zysku za 2011 r. wnioskował zarząd Qumaka-Sekomu już w trakcie obrad. Jego przedstawiciele mają również spore pakiety akcji. Władze argumentowały zmianę rekomendacji gwałtownymi zmianami w otoczeniu rynkowym spółki, zwłaszcza w sektorze budowlanym. Hydrobudowa Polska, dla której Qumak-Sekom wykonywał prace przy Stadionie Narodowym, jest bowiem w upadłości układowej z możliwością zawarcia układu. Dlatego zarząd liczy się, że firma może mieć problemy z odzyskaniem należności z tytułu robót „w dającym się przewidzieć okresie". W grę wchodzi kwota kilku milionów złotych. Tymczasem Qumak-Sekom potrzebuje na bieżąco gotówki, żeby zapewnić finansowanie innych kontraktów w tym dużych projektów integracyjnych.
Akcjonariusze informatycznej firmy wciąż mogą jednak liczyć, że otrzymają gratyfikację za poprzedni rok. Kapitał rezerwowy, na który trafiła część zysku za 2011 r. może zostać bowiem wykorzystany na dywidendę ale dopiero „po pozytywnym rozwiązaniu problemów z należnościami dotyczącymi Stadionu Narodowego".