Dzisiaj do godz. 13.20 właścicieli zmieniły akcje Biotonu za 1,6 mln zł. Niedawno kontrolowana przez Ryszarda Krauzego firma zawarła umowę z cypryjską spółką Lamothe Limited dotyczącą kupna 100 proc. udziałów w Biosenso. Zajmuje się ona rozwojem i sprzedażą preparatów weterynaryjnych stosowanych w przemysłowym chowie ryb łososiowatych i krewetek.

Kontrowersje budzi cena bazowa transakcji, którą ustalono na 30 mln zł. Może jednak ona znacznie wzrosnąć, jeśli zostaną spełnione pewne warunki. W razie zakończenia przez Biosenso kolejnego badania zasadności stosowania nowego preparatu premia wyniesie 15 mln zł. Natomiast w wypadku osiągnięcia przez Biosenso uzgodnionego narastającego poziomu zysku EBITDA (od 1,5 mln zł do 17,5 mln zł), Bioton może zapłacić premię od 10,5 mln zł do 49 mln zł

Ponadto firma została zarejestrowana niewiele ponad pół roku temu. Wątpliwości budziła też liczba pracowników - pojawiły się informacje, że oprócz zarządu, nikt w firmie nie pracował. Nie wiadomo też kto przeprowadził wycenę. Nieznane są również wyniki i sprzedaż Biosenso w ostatnich miesiącach, a jego współwłaścicielem jest Adam Kiciak, prezes Bioleku. Pod koniec grudnia na pytania dotyczące tych spraw zarząd Biotonu nie zdecydował się nam odpowiedzieć.

Rozliczenie ceny bazowej i ewentualnych premii za Biosenso ma nastąpić w drodze emisji akcji. Oznacza to, że akcjonariuszy Biotonu czeka kolejne rozwodnienie kapitału. Na początku grudnia NWZA spółki zgodziło się na emisję maksymalnie 1,25 mld akcji serii AB, z których może pozyskać 250 mln zł. Również w tym przypadku wyemitowane akcje posłużyły do zapłaty za udziały w innej firmie. Tym razem w Bioleku. Nieco ponad 1 mld swoich akcji Bioton zaoferował cypryjskiej firmie Troqueera.