Po czwartkowym wystrzale kursu we wtorek notowania były stabilne. Po południu kurs rósł o 1 proc., do 6,5 zł. Dokładnie tyle wynosi cena oferowana w wezwaniu przez spółkę Marinnera Invest, kontrolowaną przez Wojciecha Buczkowskiego, prezesa Komputronika, oraz jego brata Krzysztofa wraz z małżonką Ewą Buczkowską.
– Wzrost kursu do poziomu podanego w wezwaniu jest rzeczą normalną, z reguły zawsze tak się dzieje. Zaproponowana przez nas cena jest ostateczna, nie będziemy jej podnosić – mówi „Parkietowi" prezes Buczkowski. Dodaje, że ma to związek z możliwością finansowania tej transakcji.
Spółka córka myśli o GPW
Marinnera Invest chce skupić nieco ponad 46 proc. akcji. Powodzenie wezwania będzie zależało od inwestorów indywidualnych, ponieważ instytucji finansowych wśród dużych akcjonariuszy praktycznie nie ma. – Uznaliśmy, że spółka na tym etapie rozwoju ponosi więcej kosztów, niż ma korzyści z tytułu bycia notowaną na GPW. Nie żegnamy się z parkietem na zawsze. W przyszłości rozważamy debiut spółki zależnej Komputronik Biznes – mówi prezes.
Komputronik Biznes jest integratorem rozwiązań IT. Do 2019 r. jego przychody mogą wzrosnąć do 500 mln zł. Firma rozwija takie segmenty biznesu jak outsourcing IT, druku, usługi chmurowe, doradztwo, wdrożenia systemów ERP oraz e-commerce. Obecnie, poza centralą, Komputronik Biznes ma pięć filii w największych miastach Polski.
Kurs w trendzie bocznym
Zapisy w wezwaniu do sprzedaży akcji Komputronika będą przyjmowane od 8 maja do 6 czerwca. Cena w wezwaniu oznacza ponad 10-proc. premię wobec kursu zamknięcia z ostatniej sesji poprzedzającej ogłoszenie wezwania, a także ponad 10-proc. premię w stosunku do średniej ważonej cen notowań z ostatniego miesiąca.