– Aktualnie ponad 50 proc. przychodów osiągamy dzięki klientom spoza Polski – mówi Michał Sadowski, prezes Brand24. Zakładana liczba klientów spółki ma stanowić do końca roku 4,4 tys. osób. (Po I półroczu z usług Brand24 korzystało ponad 3,5 tys. osób). Szacowane przychody ze sprzedaży mają wynieść 16 mln zł, a zysk netto 0,6 mln zł. Jak twierdzi Sadowski, prognozę na pewno uda się zrealizować, a bieżący rok będzie szczególny, ponieważ w spółce nastąpi przełom i nareszcie stanie się ona rentowna pod względem zysku. Zakładany zysk mógłby być większy, ale spółka poniosła nieoczekiwane koszty związane z trwającym procesem przeniesienia notowań firmy z NewConnect na główny parkiet GPW. W kwietniu spółka złożyła w tym celu prospekt do KNF.
– Pojawiły się wydatki związane ze zmianą legislacji i koniecznością powtórzenia niektórych działań przybliżających nas do przenosin. W tym roku nie planowaliśmy przejścia na GPW, ale ze względu na zainteresowanie inwestorów i liczne pytania o zmianę rynku chcieliśmy wykonać ukłon w ich stronę, by jednocześnie zwiększyć płynność – komentuje prezes.
Zdaniem zarządu Brand24 zawita na głównym parkiecie jesienią, ale w spółce nie ma presji związanej z przejściem, tym bardziej że zmianie rynku notowań nie będzie towarzyszyła emisja akcji. Ważny dla spółki jest wzrost średniej ceny opłat abonamentowych stanowiących główne źródło przychodów. Wynika to z ubiegłorocznej podwyżki cen oraz stopniowej wymiany klientów kupujących usługi firmy po starych cenach na klientów kupujących po nowych. Rośnie również liczba miesięcy, w których klienci decydują się na korzystanie z usług spółki.
– Średnie przychody osiągane od jednego klienta wynoszą około 2000 USD w całym cyklu korzystania z naszego produktu, który trwa ok. 19 miesięcy. Koszt pozyskania nabywcy to blisko 300 USD, więc marże, jakie udaje nam się osiągnąć, są zadowalające – podsumowuje Sadowski. ber