Baryłką ropy naftowej kosztuje obecnie w przeliczeniu na naszą walutę ok. 220 zł. Na początku tego roku było to niemal 340 zł za baryłkę w szczytowym momencie, co oznacza, że cena spadła o ok. 1/3. Z kolei średni poziom ceny benzyny w Polsce, pokazywany w statystykach Komisji Europejskiej, tuż przed świątecznym tygodniem to 5,85 zł. Należy jednak pamiętać, że jest to średnia z całego kraju, a ceny między miastami mogą się różnić. Dodatkowo ceny na trasach szybkiego ruchu czy przy granicach państwa są zazwyczaj wyższe. Średnia cena z początku roku to w szczytowym momencie 6,40 zł. Ceny w święta 2024 roku były nieco niższe przed styczniową zwyżką cenową. Jasno można stwierdzić, że w tym momencie jest taniej niż przed rokiem oraz taniej niż na początku tego roku, ale skala obniżki ceny ropy jest znacznie większa niż ceny benzyny. Co więcej, obecny poziom ceny baryłki jest podobny jak na początku 2021 roku, natomiast wtedy cena 1 litra benzyny 95 oscylowała bliżej 4,75! Obecnie płacimy ponad 1 zł więcej na litrze benzyny niż miało to miejsce przed 5 latami. Czy jest to uzasadnione?
Bardzo mocny wzrost cen ropy naftowej przez cały 2021 i początek 2022 roku przez rozpoczęcie pełnoskalowej wojny na Ukrainie przez Rosję doprowadziło do skokowego wzrostu cen benzyny. Wtedy ostatecznie wzrosty cen benzyny były ograniczone, aby nie doprowadzić do destrukcji popytu. Rząd wprowadził również tarcze antyinflacyjne, które zmniejszyły opodatkowanie benzyny. Marże rafineryjne i tak wyraźnie wzrosły i historycznie pozostają na bardzo wysokich poziomach. Sytuacja ta utrzymała się nawet po tym, jak ceny benzyny nie wzrosły po powrocie normalnej stawki VAT od 1 stycznia 2023 roku. Warto jednak pamiętać, że przed 2020 rokiem marże rafineryjne zazwyczaj oscylowały bliżej zera, a nie kilku czy kilkunastu dolarów na jednej baryłce. Wobec tego wysokie marże to jeden z powodów znacznie wyższych cen niż przed 5 latami. Kolejne czynniki to wzrost kosztów, przede wszystkim pracy, czy również „parapodatków” w postaci opłaty paliwowej. Przy obecnych niższych cenach ropy naftowej rośnie udział czynników pozasurowcowych w ostatecznej cenie paliwa.
Rafinerie i stacje zdecydowanie wolniej obniżają ceny detalicznej niż spada cena hurtowa, co jest związane z chęcią utrzymania marż oraz niepewności tego, co może przynieść najbliższa przyszłość. Niemniej przy obecnych warunkach, jeśli nie dojdzie do rozpoczęcia mocniejszych działań przeciwko Wenezueli ze strony USA, czy również Trump nie zdecyduje się na nałożenie nowych sankcji na Rosję, ceny ropy, jak i ceny benzyny powinny kontynuować spadki. Z drugiej strony początek przyszłego roku i tym samym podnoszenie różnego rodzaju kosztów w tym m.in. płacy minimalnej może doprowadzić do tego, że ceny benzyny ponownie będą reagować wolniej lub mogą nawet wzrosnąć.
Michał Stajniak, CFA