W tym tygodniu na rynku ropy naftowej dominują zwyżki. Notowania tego surowca pną się w górę za sprawą niższej wyceny dolara amerykańskiego, powracającego (aczkolwiek póki co nietrwałego) optymizmu na światowych rynkach finansowych oraz obaw związanych z podażą ropy naftowej.
W środę uwagę inwestorów na rynku ropy naftowej przyciągnął raport Departamentu Energii USA dotyczący zapasów paliw w tym kraju. Same zapasy ropy zwyżkowały nieoczekiwanie o 597 tys. baryłek, do poziomu 470,5 mln baryłek. Wzrost zapasów ropy to efekt głównie uwolnienia kolejnej porcji rezerw strategicznych ropy w USA oraz słabszego eksportu. Zresztą, raport przeszedł na rynku bez większego echa, głównie za sprawą żywiołowej reakcji inwestorów na wcześniejsze dane dot. inflacji w USA, które przyczyniły się do wzrostu cen ropy naftowej.
Natomiast w czwartek na pierwszy plan na rynku surowców wysunęły się dane dotyczące handlu zagranicznego Chin, w tym informacje związane z importem surowców. Według nich w marcu import ropy naftowej do Chin wyniósł 52,3 mln ton, czyli około 12,3 mln baryłek dziennie – co oznacza wzrost aż o 22 proc. w ujęciu r./r. Dane z Chin nie były jednak zaskoczeniem – w marcu spodziewano się wzrostu aktywności lokalnych rafinerii.
Ogólnie kolejne miesiące na rynku ropy naftowej mogą być okresem obaw o podaż tego surowca.