Notowania ropy naftowej rozpoczynają nowy tydzień od niewielkiej zmienności. O ile na początku sesji pojawił się delikatny ruch wzrostowy, to na rynku ropy ciężko o optymizm. Nadal nad rynkiem wiszą „czarne chmury” w postaci potencjalnego rozprzestrzenienia się kryzysu bankowego, co sprawia, że utrzymuje się nastawienie risk-off, wywierające presję na spadek cen ropy naftowej.
Obecnie to właśnie doniesienia związane z sytuacją w bankach mają największy wpływ na sytuację na rynku ropy naftowej. Ceny tego surowca są bowiem ściśle powiązane z globalną koniunkturą – więc nawet mimo faktu, że obecnie notowania ropy są uznawane za relatywnie tanie, to szanse na dynamiczne odbicie w górę są niewielkie, dopóki kryzys bankowy nie zostanie uznany za zażegnany.
Niemniej, pewnym wsparciem dla notowań ropy naftowej pozostają napięcia polityczne dotyczące wojny na Ukrainie. W weekend prezydent Rosji, Władimir Putin, poinformował o zamiarze umieszczenia taktycznej broni jądrowej na Białorusi. O ile wojna za naszą wschodnią granicą nadal jest istotnym czynnikiem wpływającym na sytuację na rynku ropy naftowej, to siła takich deklaracji jest coraz mniejsza. Kraje zachodnie już od wielu miesięcy odcinają się od rosyjskich surowców, więc z punktu widzenia podaży ropy naftowej, tego typu napięcia polityczne mają coraz mniejsze znaczenie.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Warto oczywiście wciąż zwracać uwagę na takie czynniki cenotwórcze, które są znane na rynku ropy od lat. W tym tygodniu raport na temat zapasów ropy naftowej w USA pokaże, czy popyt na paliwa w tym kraju nadal jest niewielki,, a to z pewnością wpłynie na oczekiwania inwestorów dotyczące cen ropy. Dodatkowo, już niebawem odbędzie się kolejne spotkanie krajów OPEC+, podczas którego padną deklaracje na temat limitów produkcji ropy naftowej w rozszerzonym kartelu. Na razie jednak wiele wskazuje na to, że OPEC+ nie zmieni planów i utrzyma cięcia na poziomie 2 mln baryłek dziennie.