To wydarzenie sprawiło, że inwestorzy zaczęli wątpić w szybkie opanowanie koronawirusa w USA, co z kolei negatywnie wpłynęło na oczekiwania dotyczące sytuacji w tamtejszej gospodarce. Bezpośrednim skutkiem tego komunikatu był wzrost awersji do ryzyka wśród globalnych inwestorów. Był on widoczny także na rynkach surowcowych, zwłaszcza na rynkach tych surowców, które są w największym stopniu powiązane z amerykańską i globalną koniunkturą.

Mocno przeceniona została m.in. miedź, której notowania w USA w czwartek runęły, schodząc poniżej psychologicznej bariery na poziomie 3 USD za funt. Presja podaży była widoczna także na rynku ropy naftowej. Już w pierwszej połowie tygodnia podaż na tym rynku pokazała siłę, ale sytuacja w USA w późniejszych dniach stała się pretekstem do jeszcze mocniejszej wyprzedaży. Niepewność dotycząca popytu na ropę nie jest jedynym czynnikiem sprzyjającym niedźwiedziom na rynku ropy – dochodzi do niej bowiem także wzrost produkcji ropy naftowej w kartelu OPEC, głównie w Libii. Na wzroście awersji do ryzyka powinny korzystać metale szlachetne, szczególnie złoto i srebro, jednak silny dolar ogranicza potencjalny zasięg dynamicznych zwyżek cen tych kruszców. ¶