Notowania ropy naftowej przez ostatnie półtora tygodnia systematycznie rosły, wynosząc ceny surowca do najwyższych poziomów od stycznia 2020 roku. Dzisiaj rano zwyżka jednak już powoli wyhamowuje. Notowania ropy naftowej Brent utrzymują się jednak powyżej 61 USD za baryłkę, a cena ropy WTI w rejonie 58,50 USD za baryłkę. Po tak solidnych wzrostach, rynek ropy naftowej wskaźnikowo wpadł w rejon wykupienia, więc nawet delikatny, korekcyjny spadek cen nie byłby istotnym negatywnym sygnałem w przypadku tego surowca.
Tymczasem wczoraj Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) opublikował raport pokazujący kolejny spadek zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Według szacunków API, zapasy ropy naftowej w USA w poprzednim tygodniu spadły o 3,5 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano ich wzrostu o około milion baryłek.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Dzisiaj swoje dane na temat zapasów ropy przedstawi amerykański Departament Energii, który ma szerszy dostęp do danych niż API. Niemniej, wczorajszy odczyt instytutu zwiększa prawdopodobieństwo, ze także departament poda spadek zapasów ropy naftowej – a to mogłoby mieć pozytywny wpływ na ceny ropy.
Obecnie na rynku ropy ma miejsce optymizm, jednak dotarcie cen tego surowca do okolic 60 USD za baryłkę skłania do pojawiania się pytań o dalsze scenariusze. Państwa OPEC+ często wymieniają poziom 60 USD za baryłkę jako akceptowalny dla nich poziom notowań ropy, więc nie będą one wspierać dalszych zwyżek. Wiedzą one bowiem, że im wyższe ceny ropy, tym większa zachęta dla producentów do zwiększania wydobycia – co w perspektywie kilku miesięcy mogłoby doprowadzić do powrotu sporej nadwyżki na rynek ropy naftowej.