Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
PGNiG, poprzez zależną niemiecką firmę PGNiG Supply & Trading, podpisało umowę czarteru czterech zbiornikowców do przewozu LNG (skroplony gaz ziemny). Dwa z nich mają być dostarczone przez firmy z norweskiej grupy Knutsen, a pozostałe przez grecki Maran Gas Maritime, podmiot będący częścią koncernu Angelicoussis Group. Każdym z metanowców można transportować błękitne paliwo, którego po regazyfikacji będzie około 100 mln m sześc. Polski koncern będzie wyłącznym użytkownikiem statków przez dziesięć lat, licząc od 2025 r., kiedy to mają trafić do eksploatacji. Co więcej, ma możliwość przedłużenia umów. Kontakty stanowią, że armator odpowiada za dostarczenie gazowców, obsadzenie ich załogą oraz utrzymanie w odpowiednim stanie technicznym. Po stronie PGNiG Supply & Trading będzie jedynie kontrola handlowa.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mijają trzy lata od finalizacji fuzji obu koncernów. Z licznych korzyści, jakie miała przynieść akcjonariuszom i Polsce wyszło niewiele. Nawet o tych już uzyskanych koncern informuje w sposób lakoniczny i mało przekonujący.
Mimo braku oznak ożywienia w europejskich gospodarkach zarząd Grupy Kęty nie widzi zagrożenia dla realizacji całorocznej prognozy wyników.
Dotychczas grupa składała zamawiającym około 500 zleceń rocznie. Po I półroczu było ich tylko nieco ponad 100. Słabo wygląda sytuacja w biznesie usług dla gazownictwa i związanych z OZE. Duże nadzieje wiązane są z kolei z obróbką metali.
Celem grupy jest zwiększenie udziału działalności środowiskowej w strukturze wyników oraz mocy przetwórczych w istniejących zakładach. Zarząd stawia też na wzrost efektywności operacyjnej i redukcję kosztów.
Dzięki nowelizacji ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin, KGHM powinien w 10 lat „zaoszczędzić” ponad 10 mld zł. Warunkiem są jednak inwestycje w nowe złoża rud miedzi i srebra zlokalizowane na terenie naszego kraju.
Mimo chwilowo niesprzyjających warunków zewnętrznych węgierski koncern wierzy, że w średnim terminie sytuacja ulegnie poprawie. W efekcie dużo inwestuje i dąży do wytwarzania produktów chemicznych o wysokiej wartości dodanej.