To najbardziej obiecujący z analizowanych dotychczas projektów – powiedział Herbert Wirth, prezes KGHM. Koncern interesuje się spółką, która jest właścicielem złoża miedzi w USA na wczesnym etapie rozpoznania. – Koszt zakupu pakietu akcji nie będzie duży, ale nie chcę podawać kwot, by nie osłabiać pozycji negocjacyjnej. Akcjonariat tej spółki jest dość rozproszony, złożony z prywatnych osób i funduszy – podkreślił Wirth.
Nakłady inwestycyjne będą rosły w miarę budowy kopalni. Jak oszacował Wirth, to jednak kwestia kolejnych kilku lat. Na kanadyjskim parkiecie jest notowanych ponad 1400 przedsiębiorstw z branży wydobywczej. Przypomnijmy, że miedziowy koncern prowadził badania due diligence projektów w Ameryce Północnej i Peru, negocjuje też koncesje wydobywcze w Laosie.
Prezes Wirth podtrzymał, że aktualizacji tegorocznej prognozy wyników Polskiej Miedzi należy się spodziewać po publikacji wyników za III kwartał. Zdradził, że w tym okresie zysk operacyjny będzie niższy, niż wypracowany w II kwartale, czyli 970 mln zł. Po I półroczu KGHM ma 1,77 mld zł zysku operacyjnego i 1,47 mld zł czystego zarobku. Całoroczna prognoza zakłada osiągnięcie 1,95 mld zł zysku netto.
KGHM nie zamierza sprzedawać 24,4 proc. akcji Polkomtelu. Takie zamiary mają pozostali polscy udziałowcy: Orlen (ma 24,4 proc.) i PGE (21,8 proc.). 24,4 proc. kapitału kontroluje Vodafone.
– Aby poważnie mówić o wyjściu z Polkomtelu, trzeba znaleźć nabywcę. Wątpię, że łatwo znajdzie się chętny na ponad 70 proc. akcji wartych kilkanaście miliardów złotych. Nie sądzę, by zainteresowany tym był Vodafone – powiedział Wirth.
