Zarząd PGE nie chce mówić o tym, co zawarł we wniosku. Wiemy nieoficjalnie, że są tam argumenty za tym, że przejęcie Energi nie stawiałoby PGE na szczególnie uprzywilejowanej pozycji w porównaniu z koncernami z Europy Zachodniej. Rzecz w tym, że UOKiK argumentował już, że trudno porównywać PGE z zagranicznymi firmami, bo Polska nie ma jak handlować prądem z zagranicą.

– Wierzymy, że otrzymamy zgodę na transakcję. Nasz wniosek jest zgodny z przepisami i oparty o rzetelne analizy. Wierzymy, że nasz sposób rozumienia integrującego się rynku energetycznego w Europie oraz związane z tym plany rozwojowe przekonają urząd – uważa Tomasz Zadroga, prezes PGE.

Resortowi skarbu zależy, aby transakcję zamknąć przed końcem grudnia i zaksięgować wpływy za Energę na koncie prywatyzacji z datą tegoroczną. Jaka jest na to szansa? – Jeśli wniosek jest dobrze przygotowany, UOKiK ma 60 dni na decyzję. Długość postępowania uzależniona jest zawsze od tego, czy wniosek przygotowany jest zgodnie z wymogami – mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.

– Ważna jest też współpraca zgłaszającego, gdy potrzebne są dodatkowe wyjaśnienia. Średni czas postępowania to 53 dni, ale oczywiście zdarzają się procesy trwające dłużej, co wynika z jakości przygotowania wniosku – zastrzega.