To więcej niż spółka zarobiła przez ostatnie 4 lata. Jej zarząd, aby zdobyć resztę środków potrzebnych na sfinansowanie przedsięwzięcia, planuje zaciągnięcie kredytu lub emisję akcji. Prace będą przebiegać w dwóch etapach. Pierwszy obejmie dokończenie badań i testów. – Prowadzimy je całkowicie za własne pieniądze już od ponad roku. Teraz chodzi głównie o uzyskanie certyfikatów niezależnych instytucji – tłumaczy Marek Milczarek, prezes ZUK Stąporków. Od powodzenia tych działań zależeć będzie przyznanie kolejnych transz dofinansowania na drugi etap, czyli budowę hal produkcyjnych, gdzie wyrabiany będzie pellet. – Myślę, że produkcja na dobre powinna ruszyć w połowie przyszłego roku. Już teraz dostajemy zapytania od potencjalnych klientów – zapewnia Milczarek. Paliwo ma znaleźć odbiorców głównie wśród osób posiadających domowe kotłownie, dla których będzie to alternatywa wobec ekogroszku (rodzaj miału węglowego).
– Przewagą pelletu jest przede wszystkim łatwość transportu i użytkowania – zapewnia Milczarek. Zdaniem zarządu konkurencja na rynku jest niewielka. – Z naszych informacji wynika, że żadna firma nie zajmuje się tym obecnie na dużą skalę – mówi prezes. Spółka chce też w niedalekiej przyszłości produkować i sprzedawać również całe linie do wyrobu pelletu.
W perspektywie dwóch-trzech lat nowy obszar działalności może mieć, według zarządu, nawet 30-proc. udział w obrotach przedsiębiorstwa. Oznaczałoby to, że firma liczy na sprzedaż pelletu i maszyn do jego wyrobu na poziomie 15–20 mln zł rocznie.