Po trwającym trzy sesje mocnym spadku notowań (o 15,6 proc., do 140,85 zł) wczoraj rano papiery KGHM potaniały do 135,5 zł – poziomu najniższego od początku września zeszłego roku. Później notowania wydobyły się niewiele ponad kurs odniesienia. Na koniec sesji płacono za nie 140,2 zł.
Okiem prezesa i analityków
– Nie przewidujemy zmiany założeń budżetowych i rewizji prognozy na 2013 rok, ponieważ spodziewamy się, że I kwartał był zgodny z założeniami – powiedział prezes KGHM?Herbert?Wirth Agencji?Reutera, pytany o ostatnie tąpnięcie na rynku surowców. W ostatnich latach otoczenie makroekonomiczne okazywało się korzystniejsze od założeń budżetowych i zarząd weryfikował prognozy w górę.
– To, co się dzieje na rynku miedzi, jest odreagowaniem wcześniejszych zwyżek. W spokoju czekamy na rozwój sytuacji. Trzeba pamiętać o hedgingu. Nadal marże na sprzedaży srebra są dla nas interesujące – powiedział Wirth.
– I kwartał był dla KGHM solidny, biorąc pod uwagę notowania metali i dolara. Zapaść na rynku surowców musiałaby być znaczna, by koncern musiał weryfikować prognozę w dół – uważa Robert Maj, analityk KBC Securities. Spółki muszą podawać oficjalne korekty, jeśli odchylenie przekracza 10 proc. KGHM spodziewa się 3,2 mld zł zysku netto w 2013 roku.
– Spadek kursu miedzi poniżej 7 tys. USD może wydawać się niepokojący, ale nie podejrzewam, by ten poziom miał się utrzymać dłużej. Są informacje o oportunistycznych zakupach miedzi w Chinach, w ostatnich dniach zapasy miedzi na LME znacząco spadły, wyłączona została kopalnia Rio Tinto w Kennecott, kursy walutowe są wciąż sprzyjające dla KGHM – wylicza Robert Maj. Zdaniem analityka dobry moment na przeanalizowanie budżetu nastąpi po okresie letnim – kiedy popyt na miedź sezonowo się zmniejsza – oraz po ustaleniu wysokości dywidendy i stopnia zadłużenia firmy.