Choć wyniki Enei za drugi kwartał są lepsze niż przed rokiem, analitycy mówią o rozczarowaniu. Oczekiwali większej poprawy. Grupa energetyczna z Poznania zarobiła 167,5 mln zł netto, wobec 146 mln zł w II kwartale 2010 r. Analitycy?ankietowani przez „Parkiet" spodziewali się średnio wzrostu zysku do 194 mln zł. Wielu z nich liczyło, że spółka zarobi na czysto nawet ponad 200 mln zł.
Za to przychody Enei w II kwartale 2011 r. o blisko 200 mln zł przekroczyły oczekiwania specjalistów: wyniosły 2,27 mld zł. Okazały się też o 370 mln zł wyższe w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej.
Niekorzystny wzrost cen
Dlaczego zysk nie rósł tak jak oczekiwano mimo większej sprzedaży? W II kwartale ceny energii w hurcie poszły o prawie 6 proc. w górę. Tymczasem Enea więcej energii sprzedaje, niż sama produkuje. Dlatego musi część prądu kupić od elektrowni spoza grupy, a wyższe koszty w hurcie niełatwo przenieść na odbiorców. I dlatego drożejąca energia, która napędza np. zyskowność Polskiej Grupy Energetycznej, odwrotnie wpływa na zarobki Enei.
– Dobrze prezentują się wyniki segmentu wytwarzania – 105 mln zł zysku netto wobec 57 mln zł w tym samym okresie 2010 r. Głównym rozczarowaniem jest spadek zyskowności na dystrybucji energii i na działalności handlowej – mówi Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. Na koniec I półrocza 2011 r. Enea miała 2,8 mld zł w gotówce, co jego zdaniem powinno wspierać notowania spółki na giełdzie, aczkolwiek nie da się wykluczyć, że na najbliższych sesjach kurs akcji firmy będzie zachowywał się gorzej niż rynek.
Wczoraj papiery Enei potaniały o 1, 8 proc., chociaż WIG poszedł o 2, 4 proc. w górę.