Tym bardziej że – jak mówił wczoraj „Parkietowi" prezes URE Marek Woszczyk – „rzecz idzie przede wszystkim o uzasadnioną prognozę kursu złotego względem dolara na okres?obowiązywania nowej taryfy".

Spółka liczy, że uda się jej jeszcze w tym roku podnieść ceny w ramach korekty obowiązującego cennika, a potem od stycznia po raz drugi, gdyż obowiązywać ma nowa taryfa. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, pierwsza podwyżka – grudniowa – może sięgnąć kilku procent, a druga co najmniej kilkunastu procent.

Kurs walutowy i cena gazu z importu to główne czynniki?wpływające na koszty pozyskania przez PGNiG gazu, a zatem i ceny dla klientów tej firmy. Gazowy potentat sprowadza z zagranicy ok. 10 mld m?sześc. gazu rocznie, ponad 4?mld m wydobywa z własnych złóż.

Wzrost kosztów importu to główny powód żądań podwyżki cen, z jakimi wystąpili do regulatora szefowie PGNiG. W raporcie za trzeci kwartał PGNiG informowało o 319 mln zł zysku?netto, ale jednocześnie o spadku o 4 pkt proc. marży na sprzedaży gazu wysokometanowego. Marża ta w praktyce była ujemna. Jednocześnie spółka podała, że wzrost jednostkowej ceny zakupu gazu z importu wyniósł 27 proc. rok do roku.

PGNiG liczy na podwyżki, bo chce zarabiać na sprzedaży gazu i ma kosztowny program inwestycyjny. Spółka przygotowuje w związku tym zwiększenie programu emisji obligacji krajowych z 5 mld do 7 mld zł. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ma już zgodę banków.