Czy to, że Atlantis pożycza Wratislavii-Bio pieniądze na refinansowanie zadłużenia, oznacza, że ta spółka ma problemy finansowe?
Dla Atlantisu to przede wszystkim znakomity interes, pożyczka jest na dobry procent, na rok i jest bardzo dobrze zabezpieczona. Wratislavia-Bio rzeczywiście miała jeszcze nie tak dawno spore kłopoty, ma duże straty z lat ubiegłych – rozumiem, że to może zniechęcać choćby banki, które zawsze patrzą wstecz, a nie w przód. Firma wyszła już na prostą, dzięki staraniom prezesa Grzegorza Ślaka. Giełda to przede wszystkim kupowanie przyszłości i my przyszłość tej firmy widzimy w jasnych barwach.
List intencyjny zakłada uplasowanie Wratislavii-Bio oraz Akwawitu na giełdzie. Czy Atlantis – lub inne spółki giełdowe z pana portfela – zamierza zaangażować się kapitałowo w te podmioty?
Tak, interesuje nas udział mniejszościowy. Nad szczegółami, strukturą i harmonogramem oferty publicznej prace jeszcze trwają. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by do debiutów obu spółek doszło w ciągu roku. Wierzę, że Wratislavia-Bio pokaże bardzo dobre wyniki w 2012 roku. Akwawit też radzi sobie dobrze, ma wyłączność na rozlewanie wódki Smirnoff Vladimir w naszej części Europy współpracuje też z właścicielem marek Finlandia czy Jack Daniel's.
Atlantis i Fon – przez spółkę celową – mają dostarczać Wratislavii-Bio rzepak za około 100 mln zł rocznie. Jakiej rentowności jest to kontrakt?