Gaz łupkowy może być lekarstwem na kryzys w Europie

W ciągu trzech lat powstanie w Polsce pierwsza kopalnia gazu łupkowego – uważa minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Chwali Orlen i PGNiG za zaangażowanie w odwierty.

Aktualizacja: 18.02.2017 11:33 Publikacja: 29.05.2012 06:12

Minister skarbu Mikołaj Budzanowski fot. R. Gardziński

Minister skarbu Mikołaj Budzanowski fot. R. Gardziński

Foto: Archiwum

– Europa płaci ogromne pieniądze za gaz. Czasem zapomina się, że Europejczycy rocznie importują gaz za ok. 130 mld USD, a ten rachunek rośnie i obciąża gospodarkę. Skoro moglibyśmy mieć własny i znacznie tańszy surowiec, możemy pozytywnie wpływać na rozwój gospodarczy całej Unii – mówi Mikołaj Budzanowski. Pytany o cenę, jaką polski klient zapłaci za gaz, odwołuje się do rynku amerykańskiego. – Tam minimum opłacalności wydobycia gazu to 150–200 USD za 1000 m sześc. – zakładając, że wydobycie w Polsce będzie droższe niż w USA, w porównaniu z cenami importowanymi gaz łupkowy może być konkurencyjny – dodaje.

Prace nad podatkiem

Szef resortu skarbu nie obawia się o los wydobycia gazu z łupków w Polsce, mimo dołączania się kolejnych krajów europejskich do zakazu pozyskiwania złóż tą metodą. – To niebezpieczny trend, ale paradoksalnie Polska może na tym skorzystać, bo pokazujemy inwestorom zagranicznym, że jesteśmy krajem bardzo otwartym na każdego inwestora myślącego poważnie o wydobywaniu gazu. Że Polska to najlepsze miejsce w Europie do robienia dobrego i przewidywalnego biznesu – mówi i zapewnia, że polski rząd na pewno nie będzie blokował wydobycia gazu. Zapewnia, że rząd szybko przyjmie regulacje podatkowe, które na pewno nie przyczynią się do opóźniania projektu wydobycia gazu łupkowego.

Premier zapowiedział, że będziemy się starać tworzyć prawo sprzyjające rozwojowi inwestycji gazowych w Polsce – przypomina Budzanowski słowa Donalda Tuska. – Wyobrażam sobie system, który na początkowym etapie w ogóle nie będzie obciążał inwestorów. Podatki pojawią się dopiero wtedy, kiedy faktycznie zaczną na tym zarabiać. Stoimy po tej samej stronie, co inwestorzy, bo spółki Skarbu Państwa uzyskały prawie 30 proc. przyznanych koncesji poszukiwawczych i muszą być traktowane tak, jak każdy inny inwestor, także zagraniczny. Jest to więc również nasza odpowiedzialność jako akcjonariusza – wyjaśnia.

Potrzeba więcej odwiertów

Pytany, kiedy powstaną regulacje, odsyła do Ministerstwa Środowiska, które przygotowuje stosowne ustawy. – Otwarte pozostaje jednak pytanie, od którego roku będą one obowiązywały. Ważniejsze jest przyspieszenie prac poszukiwawczych i wydobywczych, niż obciążanie inwestorów podatkiem. Jeśli najpierw nałożymy na nich podatek, pojawi się ryzyko, że projekt się nie powiedzie, szczególnie że w przypadku gazu łupkowego najważniejsze jest obniżenie kosztów wierceń, a to możemy osiągnąć, zwiększając ich skalę, czyli przez ułatwienia inwestycyjne – podkreśla Budzanowski.

Mówiąc o polskich firmach, które włączyły się w działania intensyfikujące poszukiwania gazu w Polsce, podkreśla zaangażowanie Orlenu, który w tym roku ma rozpocząć siedem odwiertów poszukiwawczych i przeprowadzić dwa zabiegi szczelinowania. PGNiG ma jego zdaniem w najbliższych tygodniach rozpocząć kolejny odwiert na Pomorzu, KGHM zaś jest mocno zaangażowany w rozmowy z PGNiG. – KGHM ma też inny, bardzo ciekawy obszar do zbadania, czyli czerwony spągowiec. To skała występująca głównie w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Mogą się w niej znajdować zasoby gazu konwencjonalnego oraz tzw. zaciśniętego. Myślę, że jest duża szansa, że KGHM zaangażuje się w ten projekt – mówi.

Zdaniem ministra skarbu to tereny na północy Polski dają dziś największą szansę na rozpoczęcie zagospodarowania złóż w ciągu 36 miesięcy. Według Budzanowskiego trzy lata to realny okres, który upłynie do powstania pierwszej kopalni gazu łupkowego, posiadającej  12?odwiertów. – Produkcyjnych, a nie badawczych – podkreśla.

Tak dla elektrowni jądrowej

Minister skarbu uważa, że realizacja planów wydobycia gazu łupkowego nie zmienia polskich planów budowy elektrowni jądrowych. – Jeśli za dziesięć lat będziemy wydobywać tyle gazu, ile jest potrzebne polskiemu rynkowi, czyli dodatkowe 10 mld m sześc., odniesiemy gigantyczny sukces. Będzie to oznaczało po prostu, że mamy swój, polski gaz. Natomiast elektrownia jądrowa ma tanią, bezemisyjną energię. Jedno nie wyklucza drugiego – mówi.

[email protected]

Surowce i paliwa
Analitycy widzą potencjał w akcjach Stalprofilu
Surowce i paliwa
Orlen pod lupą. Prokuratura prowadzi ponad 20 spraw
Surowce i paliwa
Unimot wchodzi do portów
Surowce i paliwa
Unimot chce skokowo rosnąć na rynku paliw żeglugowych
Surowce i paliwa
Mo-Bruk inwestuje
Surowce i paliwa
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje