– Inwestycja z KGHM wpisuje się w strategię Tauronu, mówiącą o dywersyfikacji rodzaju paliwa stosowanego do produkcji energii. Ta inwestycja będzie realizowana, blok ma być oddany do użytku w 2017 roku – zapewnia Magdalena Rusinek, rzeczniczka Tauronu. – Przewidujemy, że w najbliższych tygodniach zostanie zarejestrowana spółka celowa, która w kolejnych miesiącach skupi się m.in. na procedurze wyboru wykonawcy inwestycji – dodaje.
Od Polskiej Miedzi nie uzyskaliśmy komentarza.
Niedawno koncerny otrzymały zgodę Komisji Europejskiej na utworzenie spółki celowej – będą kontrolować po 50 proc. jej udziałów. Szacowana wartość budowy bloku o mocy 850 MW to 3–4 mld zł. KGHM będzie inwestorem czysto finansowym i znacznym odbiorcą energii.
– Ten projekt jest obarczony bardzo wysokim ryzykiem z kilku powodów, głównie chodzi o nieznane nakłady na przyłącze gazowe oraz ceny błękitnego paliwa. Najgorzej stałoby się, gdyby spółka podpisała długoterminową umowę na dostawy gazu ziemnego, a później okazałoby się, że poszukiwania tańszego gazu łupkowego zakończyły się sukcesem – komentuje Paweł Puchalski, szef działu analiz DM?BZ?WBK. – Nie sądzę, by strony miały zrezygnować z tego projektu, w przypadku Polskiej Miedzi zapotrzebowanie na energię jest bardzo duże – dodaje.
Zdaniem analityka modyfikacja projektu również jest wątpliwa. – Węgiel jest na pewno tańszym paliwem, jednak pod względem nakładów inwestycyjnych i CO2 budowa takiego bloku byłaby bardziej kosztowna – podsumowuje Puchalski.