Został pan ponownie wybrany na prezesa Puław. Jakie było najtrudniejsze pytanie w procesie rekrutacyjnym?
Chyba to związane z dalszym funkcjonowaniem Puław i budowaniem wartości spółki w ramach powstającej Grupy Azoty.
Jakie będą priorytety w tej kadencji?
Jesteśmy w połowie drogi. Inwestycje, które przez ostatnią kadencję rozpoczęliśmy, kosztowały 1,2 mld zł. Niektóre z projektów są zrealizowane w 50 proc. Trzeba dokończyć to co zaczęliśmy. W tym roku obrotowym wydamy na to 360 mln zł.
A więc zarząd nie będzie skłonny przychylić się do wniosków o wyższą dywidendę, jeśli takie pojawią się a walnym?