W ciągu dwunastu miesięcy akcje podrożały o 98 proc., a na wykresie zarysował się książkowy trend wzrostowy. I choć początek nowego roku przyniósł kontratak niedźwiedzi, to kontynuacja dobrej passy wciąż jest bardzo realna. Noworoczna korekta została skutecznie powstrzymana w okolicy 51,5 zł. Jest to wsparcie wyznaczone przez lokalny szczyt z września 2012 r. oraz linię trendu wzrostowego. Od dwóch tygodni byki odrabiają straty i wczoraj kurs oscylował już przy 56,7 zł. Do aktualnego rekordu hossy – 57,7 zł, będącego jednocześnie historycznym maksimum brakuje już bardzo niewiele. Głównym atutem byków jest długoterminowy trend wzrostowy. Poza tym coraz lepiej wygląda układ kresek wskaźnika ruchu kierunkowego – linia +DI jest powyżej -DI, a ADX przestał spadać.