Rzecz idzie o podstawowy składnik wynagrodzenia – czyli tzw. stawki osobistego zaszeregowania.
Zgodnie z Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy, pierwsza stawka nie może być niższa od krajowej płacy minimalnej. Ponieważ ta wzrosła w bieżącym roku o 100 zł, do 1,6 tys. zł brutto, tabelę stawek w KGHM należy zaktualizować.
Zarząd przedstawił związkowcom propozycję zmian stawek – zakładającą ich podwyżkę o 100 zł – ale ma to dotyczyć jedynie pierwszych dziewięciu z 33 pozycji. Dla miedziowego koncernu oznaczałoby to stosunkowo niewielkie koszty, rzędu kilku milionów złotych – ponieważ do pierwszych pięciu stawek nie jest już przypisany żaden pracownik (szósta stawka po podwyżce oferowanej przez zarząd wynosiłaby 1650 zł brutto miesięcznie).
Związkowcy nie zgadzają się z tą propozycją i żądają, by aktualizacja tabeli objęła wszystkie stawki. To pociągnęłoby za sobą już wyższe koszty, ponieważ trzeba pamiętać, że od stawek podstawowych liczone są liczne dodatki oraz premie, na które składa się wynagrodzenie górników i hutników. Dlatego realnie podwyżki płac byłyby wyższe niż 100 zł na głowę i zróżnicowane dla poszczególnych pracowników. W KGHM jest zatrudnionych 18,4 tys. osób. W 2012 roku średnia płaca z nagrodami z zysku była szacowana na około 9 tys. zł brutto miesięcznie.
Sposobem na uniknięcie sporów w przyszłości byłoby wykreślenie z ZUZP zapisu o powiązaniu minimalnej płacy w KGHM z najniższą pensją krajową. Jednak związkowcy nie chcą o tym słyszeć.