Od kilku dni kurs ropy naftowej systematycznie rośnie. Jeszcze na początku kwietnia gatunkiem Brent handlowano po około 55 USD za baryłkę. W ostatni piątek cena przekraczała już nawet 64 USD.
Analitycy nie są jednoznaczni w prognozach. Jedni uważają, że zwyżki będą kontynuowane – m.in. za sprawą informacji o kończącym się w USA boomie na wydobycie ropy z łupków i wzroście światowego popytu na ten surowiec. Inni uważają, że zwyżki cen mają charakter krótkoterminowy, bo cały czas rosną zapasy. W ostatnich dniach agencja Fitch podała, że na koniec roku kurs ropy może sięgać 70 USD. Z kolei EY i Oxford Economics szacują średnioroczną cenę na 55 USD.
Marże nie do utrzymania
Tymczasem wahania surowca mają ogromny wpływ na niektóre giełdowe spółki. Mocno oddziałują m.in. na PKN Orlen i Grupę Lotos, które ostatnio mogły poszczycić się wyjątkowo wysokimi marżami.
– Wzrost kursu ropy naftowej przekłada się na spadek marż rafineryjnych uzyskiwanych przez jej przetwórców. Myślę, że w obecnych warunkach musiałby przekroczyć 70 USD za baryłkę, aby doszło do istotnego spadku marż – mówi Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK. Sam zakłada, że średnia cena ropy w tym roku wyniesie 57 USD za baryłkę.
Zauważa, że po rozbiciu marży rafineryjnej na poszczególne składowe opłacalność produkcji poszczególnych paliw jest dziś mocno zróżnicowana. O ile marże na benzyny i ciężki olej opałowy są stosunkowo atrakcyjne, o tyle marża na olej napędowy prawie się nie zmieniła. – W mojej ocenie obecne marże w Europie nie są trwałe, a tym bardziej nie do utrzymania na dotychczasowym poziomie. Zmaleć powinna zwłaszcza opłacalność produkcji benzyn, co będzie związane z ograniczeniem eksportu paliw do USA – twierdzi Kasowicz. Dodaje, że w Europie cały czas jest nadpodaż mocy produkcyjnych, co dodatkowo będzie miało negatywny wpływ na marże w długim terminie. Zdaniem Kasowicza odczuje to przede wszystkim Lotos, który ma mniej zdywersyfikowaną działalność niż PKN Orlen. Kasowicz zaleca sprzedaż akcji obu firm. Walory Lotosu wycenia na 24,1 zł, a PKN Orlen na 50,8 zł.