– Jeśli wykażą one wykonalność oraz opłacalność tej inwestycji, to nie ma przeszkód, by powrócić do tego projektu – ujawnia Kaśków. Ale od razu zastrzega, że z uwagi na niskie bieżące i oczekiwane ceny energii mogą być potrzebne mechanizmy wspierające realizacje nowych inwestycji w energetyce konwencjonalnej. Ich wdrożenie przewiduje plan rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Oprócz tego potrzebny będzie też partner – branżowy lub finansowy. Rozpoczęte przez poprzedni zarząd rozmowy w sprawie współfinansowania przez Eneę ostrołęckiego projektu nie są dziś prowadzone. Powrót do nich nie jest jednak wykluczony, jeśli partner wyrazi zainteresowanie.
Akwizycje i dezinwestycje
Swój potencjał wytwórczy Energa może zwiększać także przez przejęcia źródeł produkujących prąd i ciepło jednocześnie. – W tym kontekście ciekawa wydaje się propozycja EDF, który w połowie roku powinien wyjść na rynek ze sprzedażą swoich elektrociepłowni w Polsce. Dziś interesują nas najbardziej te zlokalizowane w Trójmieście i Toruniu, czyli na naszym obszarze dystrybucyjnym – wskazuje Kaśków. Zapewnia jednak, że zainteresowanie obszarem wysokosprawnej kogeneracji nie ogranicza się tylko do tej transakcji. – Będziemy analizować możliwość zakupu wszystkich pojawiających się na rynku aktywów, włącznie z Elektrownią Rybnik – mówi Kaśków. Kluczowe dla ostatecznych decyzji będą szczegółowe wyniki analiz konkretnych propozycji.
Od dokładnych analiz zależeć będzie też udział Energi w Polskiej Grupie Górniczej, która powstać ma na bazie kopalni KW. Gdańska spółka jest obok m.in. PGE i PGNiG wymieniana jako potencjalny inwestor. – Na razie nie jest znana ostateczna konstrukcja projektu. Jaką rolę w tych planach odegrają firmy energetyczne czy z innych branż, musimy czekać na jego skonkretyzowanie – mówi tylko Kaśków. – Z drugiej strony nasze ewentualne zainteresowanie będzie wynikać z zapotrzebowania na węgiel teraz i w przyszłości – dodaje.
Ale niewykluczone są też dezinwestycje. Ze względu na niskie ceny prądu i wysokie koszty zakupu gazu projekty w Grudziądzu i Gdańsku nie będą teraz priorytetem.
Dywidendowa spółka
Zarząd nie zamierza powiększać budżetu inwestycyjnego grupy, który do 2022 r. przewiduje wydatki rzędu 18 mld zł. Ale niewykluczone są przesunięcia w ramach tej kwoty. – Środki traktowane dotąd jako wydatki opcjonalne (6 mld zł – red.) możemy wykorzystać m.in. na akwizycje – tłumaczy Kaśków. Największy strumień będzie kierowany – jak dotąd – na rozwój i modernizację sieci.
Ten biznes dostarcza dziś lwią część wyniku EBITDA. A Energa nadal chce przyciągać wysokimi wypłatami dywidendy. W tym roku zarząd planuje rekomendować do podziału ponad 500 mln zł. – Wysoka dywidenda jest istotnym atutem Energi i celem zarządu będzie jej utrzymanie. Chcemy, aby akcjonariusze byli zadowoleni i inwestowali w nasze walory – deklaruje prezes pytany o wysokość nagród z zysku w kolejnych latach.