Najbliższe zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy KGHM może nie być takie zwyczajne. Według naszych informacji poza zatwierdzeniem wyników za 2016 r., absolutoriami i decyzją o dywidendzie zgromadzenie – karty rozdaje Skarb Państwa, właściciel prawie 32 proc. akcji – ma się zająć rekonstrukcją składu rady nadzorczej. Nasze źródła wskazują, że mogą za tym pójść zmiany w zarządzie. Jak dotąd nie wyznaczono terminu zgromadzenia.
Walka frakcji
O władzę nad miedziowym koncernem od dawna trwa walka w rządzie. Jesienią resorty energii i rozwoju mocno przeciągały linę – wtedy wygrał szef tego drugiego, wicepremier Mateusz Morawiecki: odwołanego prezesa KGHM Krzysztofa Skórę zastąpił Radosław Domagalski-Łabędzki, który w tym celu opuścił fotel wiceministra rozwoju.
Jednak w styczniu okazało się, że KGHM trafił ostatecznie pod nadzór ministra energii. Gaszący światło w resorcie skarbu szef komitetu stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk zastrzegł wówczas, że nie są planowane zmiany w zarządzie KGHM. Do jednej doszło – w lutym z funkcji I wiceprezesa zrezygnował Jacek Rawecki, kojarzony jeszcze z poprzednim ministrem skarbu Dawidem Jackiewiczem. Raweckiego zastąpił Rafał Pawełczak, współpracownik resortu... rozwoju.
Spekulacje, że ostatecznie dojdzie do przesilenia we władzach KGHM, trwają od samego początku. Według medialnych doniesień z marca Domagalski-Łabędzki nosił się z zamiarem powrotu do Ministerstwa Rozwoju. Menedżer w rozmowie z „Parkietem" stanowczo zaprzeczył „absurdalnym plotkom" i stwierdził, że z ministrem energii współpracuje mu się bardzo dobrze.
Od kwietnia spółką w ramach resortu energii opiekuje się wiceminister Grzegorz Tobiszowski. Zapowiedział on, że będzie rozmawiać z Domagalskim-Łabędzkim o przyszłości KGHM w maju.