Pomimo niedawnego przejęcia nadzoru nad Orlenem i Lotosem przez premiera Mateusza Morawieckiego pozycje Daniela Obajtka (na zdjęciu) i Mateusza Boncy jako prezesów tych koncernów wydają się dziś niezagrożone.
Zaplanowane w najbliższych dniach walne zgromadzenia PKN Orlen i Grupy Lotos są o tyle ciekawe, że będą pierwszymi po objęciu nadzoru nad tymi spółkami przez premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu z dniem 1 czerwca odebrał nadzór nad oboma koncernami ministrowi energii Krzysztofowi Tchórzewskiemu. Według różnych źródeł mógł to być efekt konfliktu dotyczącego określenia nowej strategii dla obu podmiotów, przeprowadzenia ich fuzji i zaangażowania Orlenu w projekt atomowy.
Duże inwestycje
Mateusz Bonca, prezes Grupy Lotos
Pierwsze odbędzie się walne zgromadzenie Orlenu. W najbliższy wtorek akcjonariusze zdecydują o ewentualnym przeznaczeniu na dywidendę 1,3 mld zł. W efekcie na każdą akcję może przypaść po 3 zł. Gdyby została zaakceptowana na takim poziomie, wówczas byłaby taka sama jak w ubiegłym roku.
Zarząd rekomendację wydał w połowie marca. Daniel Obajtek, prezes Orlenu, uważał wówczas, że jest ona wysoka, mimo że koncern zaangażował się w wykup akcji Unipetrolu za 3,5 mld zł. Pieniądze te były przeznaczone na przeprowadzanie publicznego wezwania. Już jednak wiadomo, że to nie koniec wydatków na Unipetrol, gdyż Orlen dostał zgodę na wykup pozostałych 6 proc. papierów, co może go kosztować około 0,7 mld zł. Dodatkowo spółka ogłosiła niedawno całkiem nowy, pięcioletni plan inwestycyjny w branży petrochemicznej o wartości 8,3 mld zł.