Jednak prawdziwie dramatyczna sesja nastąpiła w środę, kiedy notowania ropy rozpoczęły dzień jeszcze niżej, ale tylko po to, by w późniejszych godzinach spektakularnie powrócić do zwyżek. Cała środowa sesja zakończyła się niebagatelnym, 8-proc., wzrostem cen ropy naftowej.
Tak dynamiczne zmiany notowań ropy trudno uzasadniać jakimikolwiek czynnikami fundamentalnymi. W okolicach świąt handel na globalnych rynkach finansowych jest przytłumiony, a mniejsza płynność czasem przekłada się na wyraziste zmiany cen. Jednak nie ulega wątpliwości, że ostatni pesymizm inwestorów na rynku ropy naftowej był już przesadzony. W ciągu niecałych dwóch miesięcy notowania surowca spadły o około 40 proc., przy czym rynkowe fundamenty nie pogorszyły się aż tak znacząco. A już z pewnością nie są one istotnie gorsze od sytuacji z 2016 czy 2017 r., kiedy notowania ropy poruszały się w podobnych okolicach.
O nastrojach inwestorów w ostatnich dniach bieżącego roku może w dużej mierze decydować sytuacja na szerokim rynku finansowym. Do optymizmu wciąż jest inwestorom daleko – niemniej środowa sesja dodała odwagi stronie popytowej i do końca roku mogą nastąpić próby popchnięcia cen ropy na wyższe poziomy cenowe. ¶