Utrzymanie produkcji i sprzedaży przy zachowaniu bezpieczeństwa pracy oraz dyscyplina kosztów – to priorytety KGHM na najbliższe miesiące. Na wideokonferencji menedżerowie powtórzyli, że firma działa zgodnie ze strategią dostosowania się do zmiennych warunków rynkowych, na które nikt nie ma wpływu.
Wiceprezes Paweł Gruza zapewnił, że popyt na wyroby grupy jest stabilny, chętnych na miedź w katodach i walcówkę nie brakuje, a punktowe turbulencje ze zbytem – wynikające np. z zamknięcia przemysłu we Włoszech – są rekompesowane sprzedażą w inne rejony. Menedżer mówił też o wzroście popytu na miedź w koncentracie (służy do wyrobu miedzi w katodach w hutach).
Firma na razie nie planuje korekty założeń produkcji i sprzedaży ani nakładów inwestycyjnych, ale monitoruje sytuację.
Pod wpływem kursów
W I kwartale br. Grupa KGHM wypracowała 692 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej (3,46 zł na papier), o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Kluczowy wpływ na skokowy wzrost miały korzystne różnice kursowe. Zarząd zazwyczaj odsyła do – jako bardziej miarodajnego – skorygowanego wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja, z pominięciem wpływu rezerw). W I kwartale zysk ten skurczył się w grupie o 22 proc., do 1,13 mld zł.
Na niekorzyść zadziałały niższe rok do roku notowania głównego produktu grupy, miedzi. W I kwartale br. średni kurs czerwonego metalu wyniósł 5,64 tys. USD za tonę, o ponad 9 proc. mniej niż rok wcześniej. Pomogły nieco wyższe o prawie 9 proc., notowania srebra – za uncję trojańską płacono średnio 16,9 USD. Wsparciem był też kurs amerykańskiej waluty – za dolara płacono średnio 3,92 zł, o ponad 3 proc. więcej rok do roku.