Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Szanse na przejęcie w tym roku Lotosu przez Orlen spadły już niemal do zera. Wprawdzie płocki koncern podtrzymuje, że do 14 listopada przekaże do Komisji Europejskiej decyzję dotyczącą wypełnienia środków zaradczych, ale co będzie dalej, już nie zależy od niego. – Oceniamy, że w KE ten proces może potrwać około trzech miesięcy, ale to oczywiście są tylko nasze przewidywania. KE ma absolutnie swobodę w tym zakresie – mówi Jan Szewczak, członek zarządu ds. finansowych Orlenu. Jeszcze kilka miesięcy temu zarząd spółki wyrażał nadzieję, że fuzja zostanie sfinalizowana w tym roku. Z kolei na początku 2018 r., gdy ją oficjalnie zainicjowano, była mowa o przeprowadzeniu całego procesu w rok.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.