Dobra passa trwa. W czerwcu technicy piąty raz z rzędu okazali się lepsi od indeksu WIG. Zbudowany przez nich teoretyczny portfel stracił zaledwie 0,7 proc., licząc od 4 do 29 czerwca, podczas gdy szeroki rynek stracił w tym okresie 3,9 proc. Pierwsze półrocze tego roku należało więc zdecydowanie do analityków. Jakimi wskazaniami rozpoczynają drugą połowę roku?
Relatywna odporność
Zanim o nowych typach, podsumujmy krótko miniony miesiąc. W typowaniu do czerwcowego portfela udział wzięło dziesięcioro analityków. Każdy wskazał inną spółkę, więc wszystkie miały równe wagi – po 10 proc. każda. Niestety, tylko cztery spółki zamknęły miesiąc na plusie. Mowa o Tauronie, CD Projekcie, Sanoku i Mabionie. Ten ostatni był zdecydowanie najlepszy. Został wskazany przez Bartosza Sawickiego, analityka TMS Brokers, a jego wynik sięgnął 7,95 proc. (szczegóły obok). Pozostała szóstka kończyła czerwiec pod kreską. Przy tak niskiej trafności (40 proc.) kluczowa była relacja średniego zysku do średniej straty. Wyniosła ona 3,7 proc. do -3,6 proc., co pokazuje, że straty na nietrafionych wskazaniach były relatywnie niskie. Ostateczny wynik, 0,7 proc. pod kreską, można więc uznać za całkiem niezły. Nie tylko dlatego, że jest lepszy niż wynik WIG, ale także dlatego, że został osiągnięty na naprawdę trudnym rynku. Przypomnijmy, że sWIG80 i WIG20 przekroczyły w czerwcu umowne granice bessy, czyli straciły od szczytów poprzedniego trendu wzrostowego ponad 20 proc.
Początek tygodnia pokazał, że na razie byki nie kwapią się do odrabiania strat. Pocieszające jest to, że lipiec to statystycznie jeden z najlepszych miesięcy w roku na GPW (patrząc przez pryzmat wyników WIG w ostatnich 27 latach – indeks ten rośnie średnio o 3,9 proc.). To daje szanse na kontynuacje dobrej passy technicznego portfela „Parkietu".
Przewaga średniaków
Na jakie spółki stawiają tym razem eksperci? Portfel na lipiec, widoczny w całej okazałości poniżej, składa się z dziewięciu spółek. Każda została wskazana niezależnie przez innego analityka, a ponieważ nie ma żadnych powtórzeń, to każdy typ waży tyle samo – 11,1 proc. Pod względem kapitalizacji trudno mówić o zdecydowanej przewadze. Cztery spółki reprezentują portfel mWIG40, trzy WIG20, a dwie sWIG80. W porównaniu z poprzednimi zestawieniami pewnym zaskoczeniem jest fakt, że brakuje firm spoza trzech głównych indeksów. Lekka przewaga średniaków może z kolei sugerować, że analitycy liczą na to, że mWIG40 jednak nie przekroczy w lipcu granicy bessy. Jest on bowiem jedynym z trójki indeksów, który tej umownej bariery jeszcze nie pokonał (jest 18 proc. poniżej szczytu). Ponadto wskazane średniaki są raczej w fazie szukania długoterminowych lub lokalnych dołków, a więc eksperci grają na poszczególnych firmach zdecydowanie na odwrócenie tendencji.