Właściciele Clean & Carbon Energy wciąż nie mogą dojść do porozumienia. Kolejną odsłoną sporu stało się piątkowe walne zgromadzenie. Jego tematem było zatwierdzenie sprawozdań za poprzedni rok obrotowy (zakończył się 31 marca), udzielenie absolutorium członkom władz i uzupełnienie składu rady nadzorczej.

Kto ma prawo głosu?

Już na starcie doszło do kłótni przy wyborze przewodniczącego spotkania. Potem trzej akcjonariusze (Komputronik, powiązana z nim firma Contanissimo i inwestor indywidualny Bogdan Zalewski) wyrazili wątpliwość, czy część udziałowców ma prawo do wykonywania głosów z posiadanych akcji. Dotyczyło to firm związanych z małżeństwem Paszyńskich. Ci inwestorzy, według protestujących, przejmując kontrolę nad C&C Energy, naruszyli obowiązek ogłoszenia wezwania do sprzedaży akcji. – Sąd do tej pory nie rozstrzygnął, czy z akcji tych można wykonywać prawa głosu – uzasadniał Zalewski. Następnie oznajmił, że walne zostało zwołane niezgodnie z przepisami, bo spółka nie miała organów uprawnionych do podjęcia takiej decyzji. Do sprzeciwu przyłączył się Komputronik. – Na posiedzeniu rady nadzorczej 18 sierpnia jej przewodniczący oświadczył, że spółka nie ma zarządu, bo Maciej Flemming, prezes firmy, dwa dni wcześniej złożył rezygnację. – W tej sytuacji zrezygnowałem z zasiadania w radzie. To oznaczało, że C&C Energy, zwołując walne, nie miało ani zarządu, ani rady nadzorczej (miała mniej niż wymaganych pięciu członków – red.) – oświadczył Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika. – Dysponuję nagraniami z tego posiedzenia. Mogę udowodnić przed sądem, że spółka od 16?sierpnia nie ma prezesa – powiedział. C&C Energy twierdzi, że rezygnacja złożona przez Flemminga wejdzie w życie dopiero z końcem grudnia.

Nowa, większa rada

Trójka udziałowców oprotestowywała prawie wszystkie uchwały podjęte na piątkowym spotkaniu, w tym dotyczące powołania nowych członków rady nadzorczej. Do jej składu dokooptowano m.in. Józefa Oleksego, byłego premiera. To kolejny polityk (po Jacku Piechocie, a wcześniej też Januszu Steinhoffie), który zasiada w organie kontrolnym C&C?Energy. Do rady zaproszono także córki Paszyńskich: Annę Mercedes i Ferrari Stacey Paszyńskie. Zabrakło miejsca dla Buczkowskiego. Członkowie RN?spółki zarabiają po 100 tys. zł rocznie. Trwające od wiosny kłótnie udziałowców, jak przyznaje prezes Flemming, paraliżują działalność operacyjną C&C Energy. – Nie zajmujemy się pracami nad nową strategią, czekając na finał sporu – dodał.

[email protected]