Jak poważne jest obecne dochodzenie, jakie prowadzi wobec Gazpromu Komisja Europejska?
Poważniejsze niż jakiekolwiek inne. To nie jest jakaś biurokratyczna zabawka, dlatego że antytrustowe dochodzenie jest prowadzone przez Dyrekcję Generalną ds. Konkurencji. I jak już miał się okazję przekonać Microsoft, DG nie daje szybko za wygraną. Jej przedstawiciele w ogóle nie dają za wygraną, ponieważ zanim formalnie ogłoszą rozpoczęcie postępowania, mają już zgromadzone mocne dowody swoich racji oraz udowodnionych przewinień firmy. Dyrekcja również takich postępowań o nadużycie zasad konkurencji nie przegrywa. W każdym razie nie zdarzyło się to od 1958 roku, kiedy została powołana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Dowody, jakie posiadają śledczy, zapewne zostały zdobyte podczas rewizji w biurach Gazpromu w Czechach i Niemczech we wrześniu 2011 roku. Komisja ma także dokumenty, opracowane na podstawie skarg na monopolistyczne praktyki Gazpromu, oraz własną obserwację sytuacji na rynku. Zazwyczaj jest jeszcze tak, że kiedy już takie dochodzenie zostało rozpoczęte, napływa coraz więcej przykładów wspierających ich racje.
Co konkretnie zarzuca Komisja Europejska Gazpromowi?
Po pierwsze, że utrudnia wolny przepływ gazu na rynkach europejskich i podzielił Europę na rynki lepsze i gorsze. Niedopuszczalne jest, że odbiorcy, którzy już kupili gaz, nie mają prawa do odsprzedaży, a to dzieli europejski wspólny rynek.