Fiskalna otchłań Ameryki

Uniknięcie klifu fiskalnego nie rozwiązuje jeszcze głównego problemu

Aktualizacja: 16.02.2017 02:27 Publikacja: 10.01.2013 15:00

Prezydenta Baracka Obamę oraz republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów Joe Boehnera cze

Prezydenta Baracka Obamę oraz republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów Joe Boehnera czekają jeszcze długie negocjacje na temat cięć fiskalnych

Foto: Archiwum

Minęliśmy już punkt, w którym?możemy coś zrobić, by zaprowadzić porządek w naszym domu – tak ocenił spory wokół tzw. urwiska fiskalnego republikański kongresmen Ron Paul. Choć przyjęciu kompromisowej ustawy „ściągającej USA znad urwiska" towarzyszyła euforia inwestorów, to dla wielu ekspertów klif fiskalny był tylko drobnym epizodem. USA muszą wciąż wykonać olbrzymią pracę, by przestać staczać się w zadłużeniową otchłań. Początkiem reformy mogłoby być porozumienie w sprawie długoletnich cięć fiskalnych, które Kongres i prezydent Barack Obama muszą osiągnąć do 1 marca. Jeśli tak się nie stanie, Amerykę mogą czekać automatyczne cięcia wydatków warte 110 mld USD rocznie. Nawet one mogą okazać się jednak półśrodkami wobec długoterminowych problemów fiskalnych USA.

Od prowizorki do prowizorki

Nie byłoby obecnego zamieszania związanego z klifem fiskalnym oraz limitem zadłużenia, gdyby republikanie i demokraci porozumieli się w 2011 roku w sprawie długoletnich reform finansowych.

Przypomnijmy: w sierpniu 2011 r. amerykański dług publiczny przekroczył ustawowy limit wynoszący wówczas 14,3 bln USD. Ponieważ administracja prezydenta Baracka Obamy i Kongres (ze zdominowaną przez republikanów Izbą Reprezentantów) nie mogły się porozumieć w sprawie podwyższenia bariery długu i reform fiskalnych, agencja Standard & Poor's pozbawiła Stany Zjednoczone najwyższego ratingu AAA. Wkrótce potem Kongres uchwalił ustawę o kontroli budżetu na 2011 r. Nakazywała ona tzw. superkomitetowi Kongresu, tworzonemu przez republikanów i demokratów, wypracować do końca listopada 2011 r. plan rozłożonego na dziesięć lat cięcia deficytu budżetowego łącznie o 1,2 bln USD.

By zmotywować superkomitet do działania, ustawa określiła, że w przypadku fiaska jego prac od 1 stycznia 2013 r. rozpocznie się tzw. sekwestracja, czyli automatyczne cięcia fiskalne. Potrwają aż do 2022 r. i będą wynosiły 110 mld USD rocznie, podzielonych równo pomiędzy wydatki na obronę a całą resztę (będzie to dotyczyło tylko tzw. wydatków uznaniowych, czyli tych, które mogą być kształtowane przez Kongres w budżecie). Ponieważ zasiadający w superkomitecie republikanie i demokraci nie dogadali się w sprawie planu reform fiskalnych (prawica chciała zmniejszenia wydatków socjalnych, lewica podwyżek podatków i cięć wydatków wojskowych), więc automatycznie cięcia miały się rozpocząć wraz z początkiem 2013 r., na co mogło się nałożyć wygaśnięcie szeregu ulg podatkowych. Ten scenariusz został uniknięty w ostatniej chwili:?Kongres przyjął kompromisową ustawę przedłużającą obowiązywanie części ulg na specjalnym posiedzeniu 1 stycznia 2013 r. Teraz republikanie i demokraci mają niecałe dwa miesiące na porozumienie w sprawie cięć i podniesienia limitu zadłużenia (z obecnych 16,4 bln USD).

To będzie trudna sztuka. Spora część republikanów uważa, że kompromis przyjęty w celu uniknięcia fiskalnego urwiska jest nieuczciwy. Zgodzili się na podwyżki podatków w zamian za mgliste obietnice cięć wydatków. Prezydent Obama daje do zrozumienia, że może na nich wymusić jeszcze większe podwyżki podatków, co według republikanów oznacza przyzwolenie na więcej pieniędzy wydawanych przez rząd. Z tego powodu przeciwko kompromisowi głosował prominentny republikański kongresmen Eric Cantor, lider większości w Izbie Reprezentantów. Za nim stanęło aż 150 kongresmenów. Za kompromisem opowiedziało się jedynie 50 republikanów z niższej izby Kongresu.

Czas powiedzieć stop

Obawy republikanów wydają się zrozumiałe. Okres rządów Baracka Obamy to czas szybkiego zadłużania się USA. I nie jest to jedynie wina tego, że administracja prezydenta zmaga się z kryzysem gospodarczym.

Na koniec 2008 r., czyli ostatniego roku kadencji George'a W. Busha, dług publiczny USA sięgał 76,1 proc. PKB. W  tym roku, według prognoz MFW?wyniesie prawdopodobnie 111,7 proc. PKB. W 2001 r., czyli pierwszym roku rządów Busha Jr., wynosił on 54,7 proc. PKB. Obama zadłuża Amerykę szybciej niż jego poprzednik. I nic nie wskazuje na to, że jego administracja szybko przestanie to robić.

Amerykanie toną w długach, a rząd hojnie rozdaje pieniądze

Całkowite zadłużenie Ameryki, a więc federalny, stanowy i lokalny dług publiczny, zadłużenie spółek, instytucji finansowych oraz gospodarstw domowych przekracza 58 bln USD. Na każdą rodzinę przypada więc średnio 732 tys. długu oraz zaledwie 5,8 tys. USD oszczędności. W 2008 r. całkowite zadłużenie Amerykanów sięgało 49,9 bln USD, a w 2000 r. 25,4 bln USD. W 2017 r. może ono wynieść ponad 62 bln USD.

16,4 bln USD wynosił dług federalny USA na koniec 2012 roku

Dług federalny USA to 52,1 tys. USD?na obywatela. Federalny deficyt finansów publicznych przekracza 1 bln USD, a wydatki federalne 3,5 bln USD. Gdyby prezydentowi i każdemu członkowi Kongresu USA przydzielić do zarządzania kawałek budżetu, każdy z nich odpowiadałby za kwotę przekraczającą 7 mld USD.

Na co USA wydają tak ogromne sumy? Najwięcej pochłania obrona – 819,7 mld USD (w budżecie na 2012 r.), z czego 129,6 mld USD jest przeznaczanych na weteranów, 43,8 mld USD na zagraniczną pomoc ekonomiczną, a 12,5 mld USD na zagraniczną pomoc wojskową. 846,1 mld USD przypada na system opieki zdrowotnej, 819,7 mld USD na system opieki emerytalnej, 451,9 mld USD na zasiłki i bony żywnościowe, 224,8 mld USD pochłaniają odsetki od długu publicznego, 153,1 mld USD idzie na edukację, 102,6 mld USD na transport, 62 mld USD trafia na potrzeby policji, sądownictwa i więziennictwa, 33,6 mld USD pochłania administracja, a blisko 200 mld USD inne wydatki budżetowe.

Wydatki rządowe rosły przez całą ubiegłą dekadę. Jednakże w latach 1998–2001 w amerykańskim budżecie były nadwyżki. W 2001 r. rządowi analitycy spodziewali się, że utrzymają się one przez co najmniej 10 lat, co skłoniło administrację prezydenta Busha do pobudzenia gospodarki poprzez ulgi podatkowe, z których część z nich ostatnio przedłużył Kongres.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza