Wielton obronną ręką wyszedł z kryzysu

Producent naczep i przyczep szansy poszukał na Wschodzie, gdzie inwestycje infrastrukturalne nadal idą pełną parą. Teraz stawia na nowe produkty i inwestycje w innowacje.

Aktualizacja: 16.02.2017 01:43 Publikacja: 23.01.2013 10:00

Andrzej Szczepek, prezes Wieltonu

Andrzej Szczepek, prezes Wieltonu

Foto: Archiwum

Główny biznes Wieltonu to produkcja naczep, w tym wywrotek. Spółka zajmuje się też montowaniem przyczep, także dla rolnictwa. Działa nie tylko w Polsce, ale również w krajach sąsiadujących. Obecnie eksport stanowi 65–70 proc. skonsolidowanych obrotów firmy. Ugruntowaną pozycję ma ona już w Rosji, gdzie po dziewięciu miesiącach ub.r. osiągnęła 12,2-proc. udział w sprzedaży naczep i przyczep i 57-proc. udział w wywrotkach. Inne rynki zbytu to: Ukraina, Czechy, Słowacja, Litwa, Rumunia, Łotwa i Białoruś. Na Białorusi w połowie ub.r. utworzono osobną spółkę, by ubiegać się o kontrakty w przedsiębiorstwach państwowych.

Coraz wyższe obroty i zyski

W ostatnich miesiącach Wielton dał zarobić. Kurs w ciągu roku poszybował o ponad 82 proc. Inwestorów zachęcają poprawiające się systematycznie wyniki. Firma już dawno wyszła z dołka, w którym była w 2009 r. Ze względu na pogorszenie koniunktury i związane z tym załamanie popytu, ów rok zakończyła prawie 10 mln zł na minusie przy przychodach bliskich 163 mln zł. Ale już kolejne dwa lata okazały się łaskawe. Obroty skoczyły odpowiednio o 60,8 proc. i 89,5 proc., głównie dzięki zwiększonemu wolumenowi sprzedaży pojazdów ciężarowych.

Ale nie od razu przyniosło to poprawę rentowności. Impas przełamano dopiero w 2011 r., który Wielton zakończył 10,4 mln zł nad kreską. W 2012 r. spółka prognozowała niemal podwojenie tego wyniku. Wszystko wskazuje na to, że może uda się nawet przekroczyć ten cel. Po trzech kwartałach ub.r. czysty zarobek wynosił 19,8 mln zł, czyli stanowił 99 proc. całorocznych założeń. Bliskie spełnienia prognoz były też przychody. Po 9 miesiącach wynosiły 471,3 mln zł. W  całym roku spółka zakłada wypracowanie 550 mln zł.

Analitycy BM BGŻ prognozują 610,5 mln zł przychodów i 24 mln zł zysku netto. Ale w tym roku ze względu na zapowiadane spowolnienie – ich zdaniem – zarobek zmaleje.

Nie wiadomo, czy Wielton zdecyduje się na publikowanie prognoz w 2013 r. – Chcielibyśmy, ale jest trochę za wcześnie na konkrety – mówi kierujący spółką Andrzej Szczepek.

Także w tym roku spodziewa się przyhamowania tempa inwestycji infrastrukturalnych. One ruszą dopiero w 2014–2015 r. wraz z projektami energetycznymi czy kolejowymi.

Inwestycje na Wschodzie

Dlatego w najbliższym czasie głównym motorem wzrostu będzie rynek rosyjski. Pozytywne perspektywy wiążą się zwłaszcza z planowanymi inwestycjami przygotowującymi ten kraj do organizacji imprez sportowych. Chodzi o zimowe igrzyska olimpijskie w 2014 r. i mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2018 r. Ale nie tylko. – W Rosji powstaje dziś bardzo dużo płatnych dróg szybkiego ruchu, dynamicznie rozwija się budownictwo mieszkaniowe. To są te główne czynniki, które pomogą nam w rozwoju na tym rynku – mówi Szczepek.

Polska spółka już przygotowała się na zwiększone zapotrzebowanie. W październiku ub.r. uruchomiła w Rosji własną montownię w wynajętych halach i już myśli o zwiększaniu skali działalności – budowie własnych hal i serwisu, co może pochłonąć 4–5 mln euro.

Wielton inwestuje też w nowe produkty i stawia na rozwój. – Chcielibyśmy stworzyć profesjonalne centrum R&D, w którym inżynierowie i pracownicy uczelni pracowaliby nad innowacyjnymi technologiami, pozwalającymi na zmniejszenie wagi naszych pojazdów. To pozwoli na zmniejszenie kosztów zakupu surowca, a jednocześnie wpłynie korzystnie na zużycie paliwa – tłumaczy Szczepek. W ciągu dwóch miesięcy koncepcję przedstawi radzie nadzorczej.

[email protected]

Wkrótce może być więcej rekomendacji

Od dłuższego czasu żaden dom maklerski nie wydał rekomendacji dla producenta naczep i przyczep. W grudniu ubiegłego roku spółką zaczęło się zajmować Biuro Maklerskie BGŻ, które od razu zaleciło kupowanie akcji Wieltonu. Cenę docelową wyznaczono na poziomie 5,4 zł.

Taką wycenę otrzymano obliczając średnią z dwóch wartości – wyceny metodą DCF wynoszącej 6,14 zł oraz metodą porównawczą – 4,66 zł, przy zachowaniu równych wag dla każdej z nich. – Zdecydowaliśmy się na rekomendowanie tej spółki, bo szukamy ciekawych firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw – argumentuje Tomasz Dumała, analityk BM BGŻ.

Ale to i tak kropla w morzu, zważywszy że rynkowa wartość Wieltonu w ciągu ostatniego roku wzrosła o przeszło 82 proc., do ponad 265 mln zł. Dziś za jeden papier spółki inwestorzy muszą zapłacić prawie 4,4 zł.

Spółka zapewnia, że niebawem liczba zaleceń może wzrosnąć. – Regularnie spotykamy się z analitykami około 16 biur maklerskich. Już widzimy to większe zainteresowanie firmą. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie przełoży się to na większą liczbę rekomendacji, które stanowią podpowiedź dla inwestorów indywidualnych i tworzą dobry klimat wokół Wieltonu – twierdzi prezes Andrzej Szczepek.

Sylwia Jaśkiewicz z DM IDMSA przyznaje, że pobieżnie śledzi sytuację Wieltonu z uwagi na to, że zajmuje się największym dystrybutorem części zamiennych – spółką Inter Cars, której podmiot zależny Feber produkuje naczepy. Należy jednak zauważyć, że ten biznes stanowi zaledwie kilka procent w przychodach Inter Carsu, a Feber sprzedaje pojazdy głównie do krajów Europy Zachodniej, a nie na Wschód – jak Wielton. – To nie jest tak, że ta spółka nie jest interesująca. Deficyt rekomendacji dla niej nie wynika z tego, że firma nie ma dobrych perspektyw. Wielton ma jednak na razie nadal niewielką kapitalizację i stosunkowo mały free float – argumentuje analityczka.

Opinia

Rosja motorem wzrostu - Tomasz Dumała, analityk BM BGŻ

Wielton dobrze poradził sobie w okresie kryzysu i ma pozytywne perspektywy na  przyszłość. Zakładamy kontynuację wzrostu sprzedaży zagranicznej, głównie do Rosji. Dziś eksport stanowi 60 proc. skonsolidowanych przychodów grupy. W ciągu 3–5 lat ten udział może się zwiększyć do 70 proc., w większości do Rosji. Ten rynek rozwija się dynamicznie, a zimowe igrzyska olimpijskie w 2014 r. i mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2018 r. będą sprzyjać zwiększonym inwestycjom infrastrukturalnym. To przełoży się na wyniki polskiej grupy. Jeśli chodzi o wyniki finansowe, ubiegły rok – według naszych prognoz – zakończy się dla Wieltonu obrotami na poziomie 610 mln zł i 24 mln zł zysku netto, czyli nieco wyżej, niż szacowała spółka. W IV kw. tempo wzrostu delikatnie przyhamowało z powodu zapowiadanego na początek tego roku spowolnienia. Widać to zwłaszcza na polskim rynku. Dlatego w 2013 r. zarobek może być niższy – około 22 mln zł przy przychodach 631 mln zł. Poprawę przyniesie kolejny rok. Szacujemy, że w 2014 r. spółka sprzeda towary za 697 mln zł i zarobi 27 mln zł.

W dalszej perspektywie nie wykluczamy akwizycji: pytania do Andrzeja Szczepka, prezesa Wieltonu

W Polsce jesteście numerem trzy w sprzedaży naczep i przyczep samochodowych. Jakie są ambicje wasze w perspektywie 3–5 lat?

Nasze ambicje w Polsce dotyczą nie tylko lepszego miejsca na podium. Celem jest 3. miejsce na rynku europejskim, gdzie dzisiaj zajmujemy 6. pozycję. To duże wyzwanie, bo liderami są firmy niemieckie o zasięgu globalnym. Zakładamy, że przeskoczymy je w ciągu około 5 lat, rozwijając się nieco szybciej niż te koncerny.

W jaki sposób?

Planujemy osiągnąć to w dwóch etapach. Pierwszy – obejmujący perspektywę 3-letnią – będzie czasem dynamicznego zwiększania obrotów w trzech obszarach. Chodzi o wzrost produkcji zabudów produkowanych w Rosji przy współpracy z naszymi partnerami – Volvo i Scanią. Myślimy o wybudowaniu własnych hal montowni i serwisu w tym kraju. Planujemy też rozszerzenie sprzedaży chłodni dostępnych już w Polsce, także na rynki wschodnie. W Rosji, na Ukrainie i Białorusi już trwają testy tego produktu. Kolejnym kierunkiem jest wzrost sprzedaży tzw. naczep-firanek. Liczymy, że dzięki tym trzem nowym produktom uda się nam wygenerować 350 mln zł dodatkowego przychodu za trzy lata, by zbliżyć się do 1 mld zł obrotu. W dalszej perspektywie nie wykluczamy akwizycji.

Komu się przyglądacie?

Różnym, ciekawym spółkom u naszych sąsiadów, które mogłyby wzbogacić nasze portfo- lio. Interesuje nas też rynek Europy Zachodniej. Nie jest tak łatwo przebić się tam z marką Wielton, ale jednocześnie jest wiele mocnych brandów lokalnych należących do firm dostarczających podzespoły. Jeśli trafi się okazja przejęcia spółki posiadającej komplementarną ofertę, która pozwoli na wygenerowanie dodatkowych synergii w zakresie kosztów czy zwiększenia produkcji, to rozważymy taki krok.

Które miejsce chcecie zająć na rosyjskim rynku?

W segmencie wywrotek jesteśmy już numerem jeden, ale w innych dynamicznie rozwijających się tam sektorach jeszcze daleko nam do podium. A należy zaznaczyć, że ponad 50 proc. tego rynku stanowią firanki i chłodnie. Sprzedaż tych ostatnich rozpoczniemy w tym roku. Dlatego w Rosji w ogólnym rozrachunku zajmujemy dziś trzecie miejsce. Za trzy lata chcielibyśmy być wiceliderem.

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"