W 2014 r. konkurs na „Wynalazek roku", organizowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, wygrał inteligentny wózek inwalidzki zbudowany przez absolwentów Politechniki Wrocławskiej – Patryka Arłamowskiego i Kamilę Rudnicką. Dzięki ich projektowi użytkownik może sam włączyć światło, zamknąć drzwi czy wezwać pomoc (wózek ma czujnik wykrywający ruch gałek ocznych). Kilka miesięcy temu okazało się jednak, że aby wózek trafił do produkcji, trzeba wydać prawie 0,5 mln zł na testy i certyfikaty. Oprócz ministerialnej nagrody 50 tys. zł twórcy nie otrzymali, niestety, żadnego wsparcia finansowego, ani od prywatnych firm, ani ze środków publicznych. Nie udało się zrealizować ich wizji w Polsce, więc młodzi wynalazcy nawiązali współpracę z firmami w Szwajcarii i USA.
Niedocenione start-upy
Podobnych historii, niekoniecznie ze szczęśliwym zakończeniem, jest niestety więcej. Nasza gospodarka ma innowacyjny potencjał, ale nie potrafimy po niego sięgnąć. Efekt jest taki, że w tegorocznym raporcie World Economic Forum innowacyjność naszego kraju została sklasyfikowana na 72. pozycji, m.in. za Kamerunem, Wybrzeżem Kości Słoniowej i Ghaną. Mało tego, Fundacja Kaleckiego opublikowała kilka miesięcy temu raport „Kapitał zagraniczny w Polsce: czy jesteśmy gospodarką poddostawcy?". Wnioski z niego płynące są niestety bardzo niepokojące. Okazuje się bowiem, że Polska wykazuje cechy zależnej gospodarki rynkowej, charakteryzującej się niskimi kosztami pracy i niską wartością dodaną w produkcji. Innymi słowy, nasza gospodarka, podobnie jak pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej, wykazuje cechy gospodarki poddostawcy.
Na szczęście młodzi przedsiębiorcy biorą sprawy w swoje ręce i, choć system podatkowy i urzędowy galimatias im nie sprzyjają, zakładają własne biznesy. Mowa tutaj o prężnie rozwijającym się rynku start-upów, czyli przedsięwzięć, których kluczowy element biznesowy związany jest z nowymi technologiami i przetwarzaniem informacji. Z raportu „Polskie start-upy. Raport 2015" opublikowanego przez fundację Startup Poland wynika, że takich przedsięwzięć jest już w Polsce około 2400. „Jeszcze pięć lat temu polski ekosystem start-upowy był bardzo mały. Właściwie był prawie niewidoczny i pomysł, że Polska może stać się start-upową potęgą, był dość abstrakcyjny. Ale teraz jest zupełnie inaczej. Impet, z jakim ten ekosystem obecnie się rozwija, jest niesamowity. Widzę jednak, że problemem są wciąż niektóre przepisy i system podatkowy. To się zmieni, ale zanim to się stanie, minie jeszcze sporo czasu" – pisze w raporcie John Biggs, członek Rady Programowej fundacji Startup Poland.
Spore potrzeby
W początkowej, a więc najbardziej ryzykownej fazie rozwoju jest ponad połowa rodzimych start-upów. Przedstawiciele aż 60 proc. badanych firm deklarują, że najważniejszą bieżącą potrzebą jest finansowanie działalności. Co istotne, ponad trzy czwarte start-upów zamierza się rozwijać, opierając się na własnych przychodach ze sprzedaży. Ponad połowa liczy przy tym na wsparcie ze strony inwestora, a co trzeci – strategicznego partnera biznesowego. Tylko jedna czwarta firm rozważa sięgnięcie po środki unijne.
Niestety, finansowanie na własny rachunek czy chociażby z pomocą funduszy Venture Capital jest utrudnione. Głównie ze względu na rodzime rozwiązania podatkowe. Aż 70 proc. start-upów posiada osobowość prawną, a więc musi płacić taką samą stawkę podatku CIT (19 proc.) jak duże i dobrze zarabiające firmy. Podpisana we wrześniu przez prezydenta ustawa o wspieraniu innowacyjności wprowadza istotne ulgi i systemy zachęt dla inwestorów, ale zdaniem środowiska start-upowego nie są to rozwiązania wystarczające (pierwotny projekt ustawy został przez Sejm i Senat wyraźnie zmodyfikowany). Może warto przyjrzeć się rozwiązaniom irlandzkim. Tamtejszy rząd już kilka lat temu stworzył agendę Enterprise Ireland, która stanowi system wspierania przedsiębiorczości. Należą do niego zwolnienie start-upów z CIT przez trzy lata, koszt założenia firmy rzędu 20 euro czy specjalny fundusz na wspieranie zagranicznych projektów. Wszystko po to, by tworzyć innowacyjną gospodarkę i nowe miejsca pracy.