Polskie banki bardziej rentowne

Polscy kredytodawcy są bardziej zyskowni niż ich zachodnioeuropejscy odpowiednicy, ale różnica już się zmniejsza.

Publikacja: 17.01.2016 10:16

Polskie banki bardziej rentowne

Foto: 123rf

Polski sektor bankowy suchą stopą przeszedł przez kryzys finansowy i żaden bank w naszym kraju nie potrzebował pomocy finansowej od państwa. Miało to spore znaczenie nie tylko dla gospodarki i budżetu kraju, ale przede wszystkim dla samego sektora bankowego, którego rentowność i pozycja kapitałowa nie doznały znaczącego uszczerbku, a nawet poprawiły się w porównaniu z bankami z Europy Zachodniej.

Wyższa zyskowność

Przyjrzeliśmy się podstawowym wskaźnikom obrazującym kondycję polskiego sektora bankowego i porównaliśmy je z innymi bankami z naszego regionu (Czechy i Węgry), Europy Zachodniej (Niemcy i Francja) oraz szybko rozwijającej się w ostatnich latach Turcji.

Pod względem rentowności banki w Polsce nie mają się czego wstydzić – przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę wskaźniki za ostatnie lata, bo przyszłość dla polskiego sektora bankowego rysuje się już mniej kolorowo. Średni roczny wskaźnik ROE (Return On Equity), porównujący wysokość zysków do wartości kapitału własnego dla dziewięciu największych banków komercyjnych w Polsce w latach 2011–2014 wyniósł 12 proc. (nie wzięliśmy pod uwagę 2015 r. z powodu kilku istotnych zdarzeń jednorazowych mocno zaburzających wyniki). To wartość znacznie wyższa niż 4,5 proc., jakie średnio osiągnęły w tym samym czasie po trzy największe banki Niemiec i Francji (wskaźnik ten były jeszcze niższy i wyniósł 3,5 proc., gdyby uwzględnić ujemną rentowność Credit Agricole w latach 2011 i 2012).

Dla czterech największych tureckich banków ROE w tym czasie było prawie takie samo jak dla polskiej „dziewiątki" i wyniosło 12,1 proc. Nieco lepiej poradziła sobie grupa czesko-węgierska (12,9 proc.), której wynik został jednak mocno zaniżony przez kiepską rentowność OTP, największego banku na Węgrzech. Wynik podbiły Ceska Sportielna (średnio 16,7 proc.) i Obchodni Banka (19 proc.). Spośród banków w Polsce największą rentownością wykazały się PKO BP (14,6 proc.), mBank (13,3 proc.) i Handlowy (12,9 proc.).

Dla zachodnioeuropejskich banków jest jednak pocieszenie – większość z wymienionych kredytodawców z Europy Środkowej lub Turcji to ich spółki zależne. Ceska Sporitelna, największy bank w Czechach, należy do Erste Group, a działający w Czechach i na Słowacji Obchodni Banka należy do grupy KBC. W tureckim Garanti 25-proc. udział ma hiszpańska grupa bankowa BBVA, a w Yapi Kredi 40-proc. pakiet kontroluje włoski UniCredit. W Polsce z największych graczy tylko PKO BP i Alior nie mają zagranicznego inwestora strategicznego. Pekao i Yapi Kredi odpowiadają za 20 i 15 proc. zysków netto grupy UniCredit.

Również wskaźnik ROA (Return on Asset – zwrot z aktywów, czyli stosunek zysków do całości aktywów banku) był w latach 2011–2014 wyższy w polskich bankach niż zachodnioeuropejskich (1,4 proc. w porównaniu z zaledwie 0,2 proc.). Czterej główni kredytodawcy z Turcji zanotowali średnie ROA na zbliżonym do polskiego poziomie w okolicach 1,3 proc. Jednak bezkonkurencyjne okazały się największe banki czeskie i węgierskie, które średnio w tym czasie osiągnęły aż 2,9 proc., o czym zadecydowała wyjątkowo wysoka rentowność Komercni Banka.

Skąd lepsze wskaźniki?

– Jednym z głównych powodów lepszej rentowności polskiego sektora bankowego w ostatnich latach był wyższy poziom stóp procentowych w Polsce niż w strefie euro. Poza tym rozwój polskiego sektora bankowego jest niższy niż w Europie Zachodniej, więc tempo wzrostu akcji kredytowej w naszym kraju było wyższe, co oznacza większy popyt na kredyt – przekłada się to na jego cenę. Tymczasem w niektórych krajach Europy Zachodniej po kryzysie nastąpiło delewarowanie – wyjaśnia Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.

Zdaniem Michała Konarskiego, analityka DM mBanku, nieco wyższa rentowność kredytodawców w Polsce to efekt trzykrotnie wyższych marż kredytowych niż w innych krajach Unii Europejskiej. – Przy zbliżonych poziomach kosztów ryzyka to główny czynnik wpływający na lepsze rentowności banków w Polsce – dodaje Konarski. Wyjaśnia, że marże kredytowe są w naszym kraju wyższe, bo popyt na kredyty jest większy niż w Europie Zachodniej, gdzie nasycenie rynku jest znacznie wyższe niż w Polsce, a potrzeby kredytowe niższe. – Ale jednocześnie rentowność banków w naszym kraju mogłaby być jeszcze wyższa niż w Europie Zachodniej, gdzie banki osiągają wyższe wyniki prowizyjne, bo pobierają opłaty za podstawowe usługi, przeciwnie niż w Polsce – dodaje Konarski.

Eksperci wskazują też, że ważnym elementem decydującym o rentowności jest jakość portfeli banków. – W naszym kraju w czasie kryzysu gospodarka cały czas się rozwijała, ale w wielu krajach wpadała w recesję i zdarzają się do tej pory banki z Europy Zachodniej, mające udział portfeli nieregularnych sięgający kilkunastu procent, podczas gdy w Polsce w ostatnich latach wskaźnik ten sięgał średnio 6–8 proc. – mówi Sobolewski.

Analitycy wskazują jednak, że porównywanie rentowności sektorów bankowych w poszczególnych regionach i krajach jest trudne, bo na wyniki mogą wpłynąć zdarzenia jednorazowe. – Na przykład sporo banków z Hiszpanii czy Portugalii miało słabe wyniki, bo dokonywały wielu odpisów. Pytanie też, jak klasyfikować zdarzenia jednorazowe – czy na przykład uwzględniać podatek bankowy w Polsce? Będzie funkcjonował dwa–trzy lata czy już pozostanie na długie lata? – zastanawia się Konarski. Jeśli uwzględnimy podatek w prognozach na kolejne lata, to już widać, że rentowność polskiego sektora bankowego się pogorszy. Z prognoz zebranych przez Bloomberga wynika, że ROA może spaść z 12 proc. w latach 2011–2014 do 8,5 proc., a ROA z 1,4 do 0,9 proc.

Marże odsetkowe wyższe w Polsce

Banki działające w Polsce zanotowały w ostatnich trzech latach także wyższą marżę odsetkową netto (Net Interest Margin – NIM), która wyniosła 3,1 proc. Największe niemieckie i francuskie banki osiągnęły średnio tylko 1,1 proc. (najlepsze z nich po 1,4 proc.). Lepiej od polskich poradziły sobie pod względem średniej NIM zarówno banki z naszego regionu (czeskie i węgierskie – 3,8 proc.), jak i z Turcji (4,2 proc.).

– Wyższe marże kredytowe w Polsce są funkcją wyższego kosztu finansowania ale i wyższego popytu na produkty kredytowe niż w Europie Zachodniej, gdzie nasycenie rynku jest znacznie większe niż w Polsce – wyjaśnia Michał Konarski. Pewne znaczenie ma też wysokość stóp procentowych.

Wypłacalność niższa

Pozycja kapitałowa banków również ma znaczenie dla ich rentowności. W tym zakresie zachodnioeuropejskie banki w ostatnich latach były w gorszej sytuacji, bo zaostrzane wymagania kapitałowe oraz podnoszone wskaźniki płynności doprowadziły do ograniczenia kredytowania. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że średni współczynnik kapitału podstawowego (Tier 1) w całej Europie wynosił na koniec I połowy 2015 r. 14,6 proc., tymczasem w Polsce 14 proc. (dla całego sektora bankowego). W krajach Europy Środkowo-Wschodniej współczynnik wypłacalności Tier 1 wynosi średnio 17,2 proc. Inne kraje europejskie wyprzedają polskie banki także pod względem łącznego współczynnika kapitałowego.

[email protected]

Opinie

Paweł Marszałek, Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu

Wyższa rentowność polskiego sektora bankowego niż zachodnieuropejskiego wynikała z mniejszego w Polsce poziomu konkurencji między instytucjami bankowymi (a także ze strony pośredników niebankowych) oraz z relatywnie wysokiego czy nawet bardzo wysokiego poziomu marż i opłat (z badania TNS Polska z końca października 2015 r. wynikało, że sami bankowcy postrzegali swoje usługi jako drogie); z ciągle dość niskiego stopnia „ubankowienia" gospodarki, a co za tym idzie – możliwości dość łatwego pozyskania klientów. Rentowności po wprowadzeniu podatku bankowego w Polsce zbliżą się, ale nie tylko nowa danina na to wpłynie. Trzeba jednak powiedzieć, że to raczej poziom rentowności w Polsce był mniej typowy w sensie wysokich poziomów, niż to, co można obserwować w Europie Zachodniej. W średnim i długim terminie polski rynek bankowy dla inwestorów może nadal być bardziej atrakcyjny niż w krajach Europy Zachodniej. Do tej pory różnice były tak duże, że nawet spory spadek rentowności nie spowoduje znaczącego spadku atrakcyjności polskich banków. Ale należy pamiętać, że rentowność nie jest jedynym czynnikiem inwestowania w banki. MR

Adrian Apanel, zarządzający, MM Prime TFI

Utrzymuję negatywne nastawienie do polskich banków. Paradoksalnie dobrą informacją może być zbliżający się finał problemu z kredytami frankowymi, niewygodnego dla kredytobiorców i banków. Koszt rozwiązania przedstawionego przez prezydenta, szacowany na 20-40 mld zł, jest tak duży, że prawdopodobieństwo jego wprowadzenia w tej postaci oceniam jako niskie. Przyglądając się europejskim bankom, również trudno być optymistą. Rachityczny wzrost gospodarczy w strefie euro nie pozwala europejskim bankom na poprawę wyników. Bardzo wolno polepsza się jakość ich aktywów. Co jest niepokojące, ze względu na słabą koniunkturę w strefie euro duża część zrestrukturyzowanych kredytów ponownie staje się zagrożonymi. Najatrakcyjniej wyglądają banki amerykańskie. Pierwsze wyniki za IV kwartał wydają się obiecujące (JP Morgan, Citigroup, Wells Fargo). Perspektywy na 2016 r. wyglądają nieźle. Banki korzystać będą ze zwiększonej akcji kredytowej rozpędzającej się gospodarki USA. Dochodzi do tego poprawa w bankowości korporacyjnej (fuzje, przejęcia, wykupy akcji własnych, usługi doradcze). To sprawia, że większość analityków prognozuje dalszą poprawę przychodów i zysków amerykańskich banków. MR

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"