Rynek samochodowy w Europie po latach kryzysu się odrodził. Jak przekłada się to na biznes Groclinu?
Poprawa sytuacji rynkowej jest odczuwalna przez grupę. Dostrzegamy wśród naszych klientów zwiększone zapotrzebowanie na dostawy komponentów do produkowanych modeli. Nie jest to jakaś drastyczna zmiana, ale na tyle istotna, że przekłada się na naszą sytuację. Spodziewam się kontynuacji wzrostu sprzedaży nowych samochodów w Europie, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w rosnącym popycie na części i akcesoria samochodowe.
Jakie ma pan oczekiwania na 2016 r., jeśli chodzi o poziom sprzedaży grupy?
W tym roku zakładamy dalszy wzrost przychodów. Grupa ma potencjał, by począwszy od 2016 r., rozwijać się organicznie w tempie nie mniejszym niż 10–20 proc. rocznie. Będzie to przede wszystkim efekt uruchomienia w II połowie tego roku i w 2017 r. kontraktów pozyskanych w 2015 r.
Jak przebiega współpraca z Volkswagenem po wybuchu afery spalinowej?