Z oczywistych względów żaden z nowicjuszy nie jest traktowany jako faworyt turnieju. Wystarczy spojrzeć na ranking FIFA. Najwyższe 24. miejsce zajmuje w nim Słowacja. Kolejne dwie lokaty należą do Irlandii Północnej (25.) i Walii (26.). Islandia jest w rankingu 34., a Albania dopiero 42. (dla porównania, Polska jest sklasyfikowana na 27. miejscu).
Raport Goldman Sachs, w którym ekonomiści banku szacują szanse poszczególnych uczestników Euro 2016, nie wróży wielkiej kariery żadnej z nowych z drużyn. Podobne wnioski płyną z opracowania Wojciecha Białka, głównego analityka CDM Pekao. Jego zdaniem 1/8 finału to absolutny szczyt marzeń dla debiutantów. Niskie notowania drużyn u bukmacherów również pokazują ich miejsce w szeregu.
Za jedną złotówkę postawioną teraz na to, że mistrzem Europy zostanie Albania lub Irlandia Północna, można zarobić aż 501 zł. Połowę tej kwoty (251 zł) zyskamy, gdy postawimy na Słowację. W przypadku triumfu Islandii zyskamy 101 zł. Najmniej – „tylko" 51 zł – możemy zarobić, stawiając na Walię.
Ostatnia z drużyn rozpoczęła Euro 2016 od zwycięstwa – w pojedynku debiutantów Walia pokonała Słowację 2:1, a bohaterem meczu został Gareth Bale. Walijczyk występujący na co dzień w Realu Madryt potwierdził swoją wartość, zdobywając piękną bramkę z rzutu wolnego. Ofensywą Słowaków dyrygował lider zespołu Marek Hamsik. Niestety, 28-letni pomocnik Napoli zawiódł oczekiwania kibiców, zagrał przeciętny mecz i nie zdołał poprowadzić kolegów do zwycięstwa. Honorową bramkę dla Słowaków zdobył występujący w warszawskiej Legii Ondriej Duda.
Od porażki udział w turnieju rozpoczęli również Albańczycy. W pierwszym meczu grupowym zespół z Bałkanów poległ 0:1 ze Szwajcarią. Jako ciekawostkę wypada odnotować, że połowę zespołu Helwetów stanowili piłkarze z albańskimi korzeniami.