Jakie karty posiada Europa w rozgrywce handlowej z Ameryką?

Jeśli administracja Trumpa spełni swoją groźbę o podwyżce ceł na unjne towary do 30 procent, to poszkodowane tym zostanie wiele europejskich gospodarek. Mają one więcej do stracenia niż Stany Zjednoczone. Bruksela posiada jednak środki nacisku na Waszyngton.

Publikacja: 18.07.2025 06:00

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, jak dotąd wypowiadała się optymistycznie

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, jak dotąd wypowiadała się optymistycznie w kwestii możliwości zawarcia porozumienia handlowego z USA.

Foto: Fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS

Czy Donald Trump tym razem znów „stchórzy” i w ostatniej chwili wycofa się z planowanej podwyżki ceł na towary z Unii Europejskiej? Na to wyraźnie liczą inwestorzy. Wielu z nich sądzi, że wynosząca 30 proc. stawka ceł na dobra z UE to tylko straszak i element strategii negocjacyjnej. Obawa o reakcje rynków finansowych ma sprawić, że Trump nie dokona tej podwyżki. A jeśli inwestorzy się mylą? Czy bowiem Trump miałby jakiś powód, by potraktować Europę łagodnie? Od lat narzeka, że Unia „oszukuje” na handlu i utrzymuje duże bariery dla amerykańskiego eksportu. Poza tym Europejczycy od lat korzystają z amerykańskiej ochrony militarnej, jednocześnie zaniedbując swoje wydatki obronne. Dodatkowo europejski establishment zalewa kontynent imigrantami z Trzeciego Świata i szykanuje tych, którym się to nie podoba, przy okazji próbując cenzurować amerykańskie giganty cyfrowe. Punktów zapalnych w relacjach USA z UE jest sporo, Trump ma niewiele powodów, by litować się nad Europejczykami, a Waszyngton dysponuje dosyć mocnymi kartami w relacji z Brukselą. Potencjalny unijny odwet (w postaci wyższych ceł na towary sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych warte rocznie 72 mld euro) prawdopodobnie go nie wystraszy. W 2024 r. USA miały blisko 236 mld USD deficytu w handlu z UE. To więc Unia ma o wiele więcej do stracenia.

Liczenie strat

Jednym z największych problemów strefy euro jest to, że przez wiele lat (pomijając okres odbicia po pandemii) jej wzrost PKB był niski. W zeszłym roku wyniósł tylko 0,9 proc., mediana prognoz zebranych przez agencję Bloomberga sugeruje, że w tym roku wyniesie on 1 proc. (Poszczególne prognozy wahają się od 0,7 proc. do 1,4 proc.) Projekcje dla całej Unii Europejskiej są podobne. Ich mediana mówi o 1,1 proc. wzrostu w 2025 r. Wojna handlowa z USA na pewno nie pomoże przyspieszyć wzrostu PKB. Analitycy Goldman Sachs prognozują, że podwyżka amerykańskich ceł na unijne produkty może ściąć do końca 2026 r. 1,2 proc. unijnego PKB.

Amerykańskie cła uderzyłyby w poszczególne kraje Unii dosyć nierównomiernie. Najbardziej narażone na negatywne skutki byłyby gospodarki najbardziej zależne od eksportu do Stanów Zjednoczonych.

Czytaj więcej

Trump: Mało prawdopodobne, że zwolnię szefa Fedu

„Oczekiwać można, że straty związane z eksportem sumarycznie będą najbardziej widoczne w Irlandii, ze względu na spadki w pierwszym rzędzie w jej sektorze chemicznym; na Słowacji, ze względu na straty w sektorze motoryzacyjnym; na Węgrzech, ze względu na zmniejszony eksport maszyn; w Estonii, ze względu na komputery i elektronikę oraz we Francji, ze względu na sprzęt transportowy, którego ekspozycja na USA jest również stosunkowo wysoka. Łącznie około 1,1 mln miejsc pracy w UE jest narażonych na wpływ wyższych amerykańskich ceł. Ogólnie rzecz biorąc, szacujemy, że zwiększone koszty handlu z USA w 2025 r. mogą spowodować utratę od 43 000 do 215 000 miejsc pracy w UE, spowodowaną spadkiem wartości dodanej związanej z eksportem do USA” – prognozują analitycy Allianz Trade.

Poszkodowane będą również m.in. Niemcy, mające w zeszłym roku blisko 85 mld USD nadwyżki w handlu z USA. Wyższe amerykańskie cła byłyby dodatkowym ciosem w niemiecki sektor motoryzacyjny, który w 2023 r. sprzedał Amerykanom samochody warte łącznie 25,1 mld USD Niemiecki kanclerz Friedrich Merz skarżył się więc, że amerykańskie cła uderzą w „samo serce” przemysłu RFN.

Polska nie będzie w pierwszej linii państw dotkniętych amerykańskimi cłami. Nasz eksport do USA jest mniejszy niż na przykład do Czech (w 2023 r. wynosił 12,6 mld USD). Nasza gospodarka może jednak „dostać rykoszetem”, w związku z problemami Niemiec. Wejście w życie podwyżek ceł mogłoby też zepsuć nastroje na giełdach europejskich, na których ostatnio indeksy ustanawiały rekord za rekordem.

– Na europejskim rynku akcji jest obecnie element krótkoterminowego zaślepienia w kwestii ceł – stwierdziła w rozmowie z Bloomberg TV Sharon Bell, strateg Goldman Sachs.

Czytaj więcej

Czy partia Muska zdoła zdobyć serca i umysły?

Zmiana kierunków?

Jest jednak jeszcze zbyt wcześnie, by wpadać w panikę. Zwłaszcza, że istnieje pole do zawarcia porozumienia lub przynajmniej do wywarcia nacisku na USA.

„W rzeczywistości UE ma kilka opcji w tych rozmowach handlowych. Opcja pierwsza to zwiększenie zakupów z USA. Pomyślmy o obietnicach większych zakupów soi i LNG sprzed siedmiu lat, ale także o sprzęcie wojskowym w ramach europejskiej strategii zwiększania wydatków na obronność. Opcja druga to rzeczywiste obniżenie ceł, np. na amerykańskie samochody lub produkty rolne, albo zmniejszenie pozataryfowych barier handlowych, takich jak standardy jakości dla amerykańskich samochodów. Opcja trzecia to zakazy eksportu strategicznie ważnych produktów dla USA. Pomyślmy o europejskich lekach i farmaceutykach, które obecnie nie są produkowane w USA. Czwarta i ostatnia opcja to otwarta retorsja, czyli albo zwiększenie ceł na towary amerykańskie, albo opcja nuklearna w handlu: cła na usługi cyfrowe oraz zaostrzenie regulacji wobec amerykańskich firm technologicznych. Bądźmy szczerzy, ostatnia opcja doprowadziłaby do pełnowymiarowej wojny handlowej między USA a Europą, i możemy jedynie powtórzyć nasze wcześniejsze stanowisko, że w wojnach handlowych nie ma zwycięzców, są tylko przegrani” – wskazują analitycy ING.

Eksperci Allianz Trade zwracają natomiast uwagę, że wzrost handlu pomiędzy państwami UE o 0,9 proc. doprowadziłby do zrekompensowania ewentualnego spadku handlu z USA sięgającego 20 proc. UE mogłaby próbować też przekierować swój eksport bardziej ku innym rynkom, takim jak Indie czy kraje Ameryki Łacińskiej. Oczywiście takie przestawienie europejskiego handlu wymagałoby czasu, wysiłków i nie byłoby łatwe dla niektórych państw Wspólnoty.

Czytaj więcej

Ameryka nie została obsypana porozumieniami handlowymi

Niemieccy eksporterzy szybko tracą pozycję na świecie

Niemieccy eksporterzy w ostatnich latach stali się mniej konkurencyjni, co doprowadziło do spadku ich udziału w globalnym rynku – mówi raport Bundesbanku, czyli banku centralnego RFN. Analitycy tej instytucji obliczyli, że ponad trzy czwarte strat w udziałach w rynku eksportowym w latach 2021–2023 wynikało z pogorszenia konkurencyjności niemieckich eksporterów.

„Słabe wyniki niemieckiego eksportu w ostatnich latach były związane ze znacznymi stratami w udziałach w rynku dla niemieckiego przemysłu eksportowego. Udziały Niemiec w rynku eksportowym kurczą się od 2017 roku i od 2021 roku coraz bardziej pozostają w tyle za innymi rozwiniętymi gospodarkami. W rezultacie straty w udziałach w rynku znacząco przyczyniły się do słabego wzrostu niemieckiej gospodarki” – mówi raport niemieckiego banku centralnego. Zdaniem Bundesbanku, problemy niemieckich firm eksportowych szczególnie mocno dają o sobie znać po stronie podażowej.

„Przemysł maszynowy, przemysł elektryczny oraz sektory energochłonne, takie jak przemysł chemiczny, były największymi czynnikami przyczyniającymi się do spadku konkurencyjności. Profil sektorowy i czas strat w konkurencyjności sugerują, że problemy z łańcuchami dostaw oraz wzrost cen energii miały szczególnie duży wpływ” – napisali analitycy Bundesbanku. Wspomniany przez nich wzrost cen energii jest m.in. skutkiem wdrażania w Niemczech modelu transformacji energetycznej, w ramach którego pozbawiono kraj stosunkowo taniej energii z reaktorów jądrowych, a postawiono na niestabilne źródła odnawialne oraz rosyjski gaz ziemny (którego dostawy ustały w wyniku sankcji nałożonych na Rosję po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę). Problemy niemieckiego przemysłu oraz eksporterów mocno przyczyniły się do tego, że gospodarka Niemiec od prawie trzech lat balansuje na krawędzi technicznej recesji. HK

Gospodarka światowa
USA: maleje liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych
Gospodarka światowa
Wzrosła wartość amerykańskiej sprzedaży detalicznej
Gospodarka światowa
Pozytywny sygnał dla gospodarki USA płynie z Filadelfii
Gospodarka światowa
Zuckerberg inwestuje miliardy w plany „osobistej superinteligencji”
Gospodarka światowa
Trump: Mało prawdopodobne, że zwolnię szefa Fedu
Gospodarka światowa
USA: Nowa podwyżka ceł uderzy w koncerny