Gdy w lutym w życie wchodził podatek bankowy, wśród jego potencjalnych konsekwencji wymieniano boom na rynku obligacji. Taki efekt jest widoczny?
W pierwszych siedmiu miesiącach 2016 r. przedsiębiorstwa, samorządy i banki wyemitowały obligacje o zapadalności powyżej roku o łącznej wartości prawie 17 mld zł. W podobnym okresie 2015 r. było to 14,2 mld zł. Mamy więc do czynienia ze wzrostem o około 20 proc. W przypadku samych przedsiębiorstw wartość emisji w tym roku to niemal 11 mld zł, a rok wcześniej 8,3 mld zł. To już jest wzrost o ponad 30 proc. Czy to jest boom? Każdy ten termin rozumie pewnie inaczej. Wiadomo jednak, że banki znalazły pewne rozwiązania, które pozwalają im zmniejszyć obciążenie nowym podatkiem. To oznacza, że nie przerzucają tego kosztu na klientów w takim stopniu, jak można się było spodziewać.
Ale wartość rynku papierów nieskarbowych – czyli wartość znajdujących się w obiegu obligacji – tak szybko już nie rośnie. Nie licząc obligacji krótkoterminowych, na koniec II kwartału wynosiła ona 141 mld zł, o 12,5 proc. więcej niż rok wcześniej.
Jeśli jednak spojrzymy tylko na obligacje przedsiębiorstw, to wartość rynku zwiększyła się w ostatnim kwartale o 21 proc. rok do roku. To jest wciąż solidna dynamika. Wprawdzie jeszcze kilka kwartałów temu rynek rozwijał się w tempie 40 proc. rocznie, ale baza odniesienia była niższa. Proszę pamiętać, że podaż obligacji nieskarbowych zaczęła w Polsce szybko rosnąć dopiero pod koniec 2009 r. To był po części efekt utworzenia rynku Catalyst oraz efekt kryzysu, wskutek którego wiele podmiotów straciło dostęp do finansowania w bankach. Do tego jeszcze doszły obniżki stóp procentowych. W 2009 r. w obiegu były obligacje przedsiębiorstw o wartości około 12 mld zł, czyli niewiele większej, niż wartość nowych emisji w siedmiu miesiącach tego roku, który przecież jest okresem spowolnienia w inwestycjach.
Na Catalyst notowanych jest dziś około połowy obligacji nieskarbowych, cztery lata temu ten udział wynosił 40 proc. Regulowany rynek nie rozwija się więc dużo szybciej niż cały rynek obligacji...